Na poczatek trochę historii. Antek, Staś starszy, Staś młodszy i Helenka to nasze największe skarby. Zresztą od pierwszych sylab imion wnucząt powstała nazwa mojego bloga. Otóż Staś starszy bardzo, ale to bardzo kocha zwierzęta. Mam wrażenie, że tej miłości jest w nim tyle, ile sam waży. Od drugich dziadków dostał kotka - pluszaczka, który wygląda jak żywy. Staś zrobił mu spanko w kocyku i co jakiś czas zaglada jak też mu się śpi. Pomyślałam, że zrobię mu niespodziankę. Oto ona. Kotek jest wielkości chomika i do tego ślicznie miauczy. A Staś ma trzy latka.
Pomysłowa Babciu! cudowne łóżeczko dla kotka:)Chyba wiem o jakim kotku piszesz, myslę,że widziałam go w sklepie. Jeżeli to ten sam , to naprawdę wygląda,jak żywy:)
OdpowiedzUsuńJaką metoda zrobiłas dekorację?
serdeczne pozdrowienia:)
Jak zwykle transfer. Staś przed chwilą pytał przez telefon czy zrobię coś dla kotka. No to będzie niespodzianka.
UsuńCudeńko babcia zrobiłaś :) Poduszeczka i kołderka cudne :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa reakcji Stasia :)
NO, bo musiały być z kotkiem. Stas pewnie się przyglada. Zapomniałam dodać, że Staś ma trzy latka.
UsuńO proszę , jaka zdolna Babcia:) Pięknie to zrobiłaś! Juz sobie wyobrażam jak będzie radość ze strony wnuczka:)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że kiedyś się zastanawiałam co może oznaczać nazwa Twojego bloga...i właśnie kombinowałam z pierwszymi literkami imion, hi hi:)
Pozdrawia:)
Czyli, ze z tą nazwą wcale oryginalna nie byłam, ale przyznasz,ze niezła, prawda?
UsuńE, bardzo oryginalna!!! I oczywiście, że niezła, super!!! Pozdrawiam:)))
UsuńPrzecudna i pomysłowa praca :) Teraz wnusio to już zachce zabrać kotka do łóżka. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTak sobie myslę,że gdyby na moim miejscu była Beatka z Bohaczykowa, to powstałoby piękne z kartonu, ale musiała wystarczyć skrzyneczka po czyms tam.
UsuńNo " Laleczko" pomysł super...będzie radości co nie miara ....Buziaki pa...
OdpowiedzUsuńA od czego ,kochaneczko są babcie? POzdrawiam cieplutko i myślę o Twoim domku dla ptaszków, bo materiały już są.
UsuńAleż u Ciebie dzisiaj błogo miło i przytulnie:))Miłość babcina do wnucząt aż bije mi z monitora. A cóż mnie, kochającą babcię może bardziej rozczulić. Chyba ten koteczek w tym cudownym posłanku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie.
No właśnie, dokładnie wiesz o czym piszę.Pozdrawiam.
UsuńAle się BABCIUNIA postarała:)cudny prezent. Staś będzie wniebowzięty, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNo pewnie, że się starała. Przecież odbiorca nie byle jaki. Pozdrawiam.
UsuńA tylko dodam jeszcze,że świetny pomysł z tytułem bloga i że również uwielbiam robić swoim najbliższym niespodzianki:))))
OdpowiedzUsuńBez żadnych kombinacji powstał tytuł i już. To była pierwsza myśl i tak juz zostało.
UsuńKochana babciu, takie prezenty robi się z wielką miłością do wnuków. Staś oszaleje z radości !
OdpowiedzUsuńUściski ślę
Pewnie dużo jeszcze mnie czeka, bo Miśki jeszcze małe, ale to naprawdę wielka przyjemność.
UsuńO Kochana myślę,że Staś i kotek będą zadowoleni.Gratuluję pomysłu, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję.
UsuńAleż prześliczny prezent zrobiłaś. Coś uroczego , Staś na pewno się ucieszy .Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Bożenko.
UsuńJesteś Czarodziejką Anstahe, a dzieci kochaja Czarodziejki, Dobre Wróżki
OdpowiedzUsuńi Anioły.
I znowu padam na kolana.Dzięki, Elunia.
UsuńStas bedzie zachwycony! Taki prezent to po prostu MILOSC !
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu własnym i Stasia.
UsuńAle superzaste. Zapytam, czy to kartonaż? Czy wykorzystałaś coś innego? Przy okazji przypomniałaś mi, że ja ciągle nie uszyłam kołderek dla Zuzi...
OdpowiedzUsuńA ja sobie, Beatko myslałam intensywnie o Tobie, bo chciałam zrobić z kartonu, ale zrezygnowałam. Znalazłam tę skrzyneczkę i pomyślałam, że się nada. I mniej pracy. Pozdrawiam.
UsuńEeee tam jak ja bym miała takie cosik, to też bym skorzystała... rewelacyjnie wyszło. Podejrzewam, że nie tak łatwo było obszyć tę skrzyneczkę. A te pościółki to bajka. Świetnie tu sprawdził się transfer.
UsuńNic nie obszyłam tylko okleiłam i było szybko i prosto
UsuńTo pudełeczko (skrzyneczka ) po mandarynkach, czy jakiś innych owocach?
OdpowiedzUsuńŚwietne wykorzystanie!
Nawet nie wiem po czym, ale się przydała, czyli moja koncepcja zostawiania wszystkiego, bo się przyda, na razie się sprawdza. Pozdrawiam.
UsuńMam taka skrzyneczkę a w niej kwiatki sztuczne i suszone. tylko biedna nie może doczekać się ozdobienia jest taka ... nieozdobiona;-)
UsuńBo chyba nam doby brakuje. Już tak sobie zorganizowałam czas, że wieczorami odkładam robótki, ale biorę książkę.
UsuńJakie śliczne łóżeczko! Będzie wspaniałym prezentem dla Stasia! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa też pozdrawiam Ciebie i Twoje żabki.
UsuńGenialny pomysł, nie ma większej nagrody za pracę niż szczery uśmiech dzieciaczka. Staś na pewno zachwycony, pięknie!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję pozdrawiam.
UsuńDanusiu, właśnie dostałam paczuszkę od Ciebie. Obraz jest cudny, bardzo mi się podoba :))) Kolor ramki też. Gdybym chciała ją jednak polakierować, aby dłużej przetrwała to jak mam to zrobić, aby nic nie zniszczyć??? Bardzo, bardzo dziękuję :))))
OdpowiedzUsuńAsiu, czymkolwiek polakierujesz, to i tak tego nie zepsujesz. Ja używam różnych, matowych i z połyskiem jak kto woli, ale nie wiedziałam czy będzie Ci ten kolor pasował. Fajnie, że Ci się podoba.
UsuńIście królewskie posłanie.
OdpowiedzUsuńI piękne, kocie sny.
UsuńO! Jaki slodki prezent! Znam Ta milość do wszelkich zwierzat - moj Franek (tak chyba od swego patrona to przejął) uwielbia wszystkie zwierzeta od dżdżownic, przez pająki, muchy - on, zreszta jak i Jędrek potrafia złapać żywą muchę!, oczywiscie chomik i krolik to ulubione zwierzęta. Fajnie tak pomagac dzieciom w takiej miłość drobnymi dodatkami - ja już kilka torebek dla pluszowych misiów też zrobiłam :) Pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuń