Co roku o tej porze ogarnia mnie chęć zmiany. Chęć to mało powiedziane - szaleństwo! Może to na przekór jesieni, że trochę z nią powalczę i nie dam się szarudze za oknem, a może tak już we mnie coś siedzi, że po prostu muszę. Temat łazienkowy zakończyłam, tyle tylko, że powrót był bardzo szybki. Zawsze brakowało mi muszelek, żeby zrealizować pomysł, tym razem dostałam ich w nadmiarze. Karnisz powstał z laski, ze zbiorów mojego męża. Cierpiał trochę, tym bardziej, że pierwsza była za krótka i trzeba było poświęcić drugą. Ale fajnie zrobiło się w łazience.
Chociaż zaplanowałam, że łazienka będzie biała, to stare dodatki pasują tu jak najbardziej i nigdy w życiu ich nie przerobię. Dlatego wjechał taki mebelek, nie wiem jak go nazwać. Przydatny to on nie jest, ale dekoracyjny, w moim mniemaniu, tak. Oczywiscie muszą być kwiatki, bo wszelka roślinność o tej porze, to zdecydowanie lepsze funkcjonowanie mojego mózgu.Wrzoski pięknie się spisują.
Ślicznie wkomponowałaś te muszelki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA ile się nawierciłam!Pozdrawiam.
UsuńMuszelkowa firanka pomysłowa. Piękny zydelek można się zasiedzieć w łazience. Transfer taśmowy idę szukać co to. :)
OdpowiedzUsuńTo nie mój pomysł. Już je kilka razy widziałam.Pozdrawiam.
UsuńWidzę , mamy się ku sobie....)))) Ja tak samo nie mogę....muszę coś wymyślać...Twoje dzwonki wiatrowe w formie karniszu na lasce super...Mebelek ekstra...Wiadomo , ze czasami też musi zmienić miejsce i pocieszyć oko szefowej !!!!!A tek beżowy kubasek to ma czekać na mnie jak przyjadę na kawusię hi...hi... Cieplutkie buziaki pa....
OdpowiedzUsuńPewnie, że będzie czekał. A wiesz, że w nim rosnie kawa? Buziaki
UsuńStworzyłaś bardzo klimatyczne miejsce,gratuluję
OdpowiedzUsuńFajnie to nazwałaś, bo z prawej strony jest murek i tam jest to miejsce. Jak juz się siądzie, to wychodzić sie nie chce.
UsuńO to nie tylko ja tak mam:))Co jakiś czas muszę dokonywać zmian w swoim otoczeniu.
OdpowiedzUsuńKarnisz jest fantastyczny.Bardzo pięknie wygląda.
Natomiast ten mebelek, istne cacuszko.
Pozdrawiam serdecznie.
Kocham te cacka, chyba już nie umiem bez nich żyć.
UsuńJa zdecydowałam się na biel w kuchni i łazience. Pozostała część to różności, ale tworzę je tak ,żeby nam sprawiało przyjemność.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTransfer taśmowy??? A cóz to takiego?
OdpowiedzUsuńMebelek cacko prawdziwe!
Beatko, dwa post niżej dokładnie opisałam Jabłoniee na czym to polega. Zajrzyj. Buziaki.
UsuńPiękna taka zazdroska muszelkowa a szfeczka z wrzosami urocza.Bardzo lubię kwiaty w łazience wprowadzają swoisty klimat i nastrój a przede wszystkim rosną jak szalone.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Mój kaktusik, który rośnie z lewej strony miał kilka centymetrów, teraz pod sufitem był dwa razy skracany. Pozdrawiam.
UsuńKarnisz bardzo wakacyjny :-) może poprawić nastrój
OdpowiedzUsuńMebelek piękny ... i te wielkie kwiaty , super.
Pozdrawiam!
Dzięki Iwonko.
UsuńAle zieleni w twoim domu ! A szafka pod wrzosami urocza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cuepło
Zieleń to naprawdę nieodłączna część mnie samej. Nie ma zieleni, nie ma mnie. Pozdrawiam.
UsuńBardzo pomysłowa "firaneczka" z muszelek a ten karnisz rewelka, nie wpadła bym na to. Mebelki masz super ja też się kocham w takich starociach. A teraz prośba czytałam wcześniej, że pisałaś już o transferze taśmowym, ale ja przeglądnęłam kilka postów niżej i nie znalazłam, może jakaś nie kumata jestem więc miej wzgląd na starszą już głowę i podeślij namiar na ten transfer pliiiiiiis. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńW poście Wstążeczkowe fuksje, w komentarzach, odpowiadam Jabłoniee jak to się robi. Zajrzyj jeszcze raz, a jak będą wątpliwości to proszę pytaj.
Usuńo tak ja łazience też lubie zieleń.:)) piekne klimaty:))
OdpowiedzUsuńJa tak naprawdę wszędzie lubię zieleń, tylko z miejscem gorzej. Pozdrawiam.
UsuńMebelki w łazience-rewelacyjne!!! Kocham takie staroćki :))
OdpowiedzUsuńDzieki.
UsuńBardzo klimatyczna i efektowna łazienka!
OdpowiedzUsuńTo już na pewno ostatni temat łazienkowy.Buziaki.
UsuńŁazienka marzenie.
OdpowiedzUsuńŚlubny, gdy coś zrobimy nie pozwoli mi zmienić, aja dla świętego spokoju... tylko marzę,że kiedyś coś przemycę.
Mój mi dał wolną rękę i wcale sie nie buntuje. Zresztą tyle zmieniam, ze czasami nie zauważa. Pozdrawiam.
UsuńMuszelki w łazience jak najbardziej tak.Zdolna i pracowita z Ciebie dziewczyna
OdpowiedzUsuńKtóra w końcu znalazła czas na realizacje swoich pasji. Pozdrawiam.
UsuńSuper wszystko dobrałaś..jest ciekawie i ślicznie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dzięki Elunia.
UsuńPiękna muszelkowa zasłonka:)))Piękna łazienka. Mebelek prezentuje się wyśmienicie. Do środka można coś wstawić:)))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJeszcze nie mam pomysłu co tam wstawić. Pozdrawiam.
UsuńPieknie się urządziłaś:) A zmiany są potrzebne, kiedyś czytałam, że dla zdrowia psychicznego trzeba od czasu do czasu coś przemeblować:))) Bardzo wzięłam to sobie do serca i całe życie meblami po podłodze jeżdżę:)
OdpowiedzUsuńTeraz mi dałaś do myślenia. Widocznie z moją psychiką jest już bardzo źle, skoro tak często wszystko zmieniam. Pozdrawiam.
UsuńAlez cudowna roslina ta olbrzymia! fajny mebelek ja to bym w tej wnece postawila jakas wielka swiece albo dluga butelke z zamknietymi wewnatrz skarbami:-) a muszelki pozostawie bez komentarza... Moje poczekaja pewnie do zimy, nawet moze i nastepnej... Masz niesamowite zdolnosci! Pozdrawiam bardzo cieplutko!
OdpowiedzUsuńTa butelka to dobry pomysł. Juz nawet ją gdzies widzę na tarasie. Buziaki.
Usuń