wypróbowałam nowe kwiatki i to wcale nie było takie proste jak mi się wydawało. Trzy dni nad samymi kwiatkami. Tło i ramka przygotowane były wcześniej. Opanowałam tak dziwne techniki wykonania, że nawet pisać nie będę , bo koń by się uśmiał. Jedno jest pewne, to całkowicie moje eksperymentalne wykonanie. Miały być piwonie, lilie i coś z fiołkowatych. A co wyszło?
Jakiś czas temu wysłałam do Ani-Blue kocią serię dla jej córci Emilki. Do mnie dotarła z kolei partia haftowanych oliwek od Ani. Pokazywałam je dwa posty wczesniej.
Czasmi zdarza mi się pisać o zwyczajach moich zwierząt. Plamka już dawno opanowała fotel, na który nikt już nie siada, bo kicia godzinami w nim śpi. Nieopatrznie posadziłam tam Tildę, bo poddana była obserwacji na poprawki. Plamka pięknie przyjęła koleżankę i razem od tygodnia dzielą miejsce.
Piękne te Twoje kwiaty, wcale nie widać eksperymentów, o których wspominasz, tylko rękę Mistrza ! Kotki cudne i ten różowy kolorek ... Plamka nie ma sobie równych, ostatnie zdjęcie, sama słodycz :)
OdpowiedzUsuńBuziaki :)
Ale mi przysłodziłas Bożenko! Po różach i makach zachciało się trochę zmian.Teraz będzie można te kwiatki wykorzystać do innych kompozycji.
UsuńCudne kwiaty. Plamka słodka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPlamka właśnie eksmituje lalkę. Pozdrawiam.
UsuńAleż cudny efekt tych eksperymentów !!! Jak spojrzałam na pierwsze zdjęcie byłam pewna ,że to kwiaty z Twojego ogrodu. Piwonie i lilie przecudne !!!
OdpowiedzUsuńJak taka pogoda będzie to i kwiaty zakwitną. U mnie hortensja wypuściła listki.
UsuńCiągle nie mogę przestać się zachwycać Twoimi cudnym kwiatami. Oblędny obrazek!
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu.
UsuńNiech technika pozostanie tajemnicą, a my możemy pozachwycać się efektem końcowym, który jest wspaniały! To miło ze strony Plamki, że nie zrzuciła lali, a wręcz ją przytuliła :) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńNiestety, właśnie przed chwilą przestały się lubić.
UsuńKwiaty niesamowite. A co do eksmisji lalki przez Plamkę, to może lala zaczęła się rozpychać za bardzo? :)
OdpowiedzUsuńPewnie masz rację, Plamka musi być najważniejsza.
UsuńPiękne kwiaty stworzyłaś, a tak narzekasz :)
OdpowiedzUsuńNarzekam??? Nie, tylko czasami przychodzi to łatwo i szybko. Tutaj się solidnie nabawiłam. Samo malowanie wstążek to ogrom czasu, ale ja to przecież lubię.
UsuńNo niesamowite co Ty potrafisz wyczarować ze wstążeczek!!! Jestem pod wrażeniem!!! A Plamka niczym urodzona gospodyni - miło przyjęła gościa:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię, Gosiu.
Usuńcudownosci
OdpowiedzUsuńDziekuję.
UsuńBoskie te piwonie!! Plamka słodko wygląa z nową przytulanka:)
OdpowiedzUsuńPs. nie musisz śpieszyć się z transferami, poczekam:))
Pozdrawiam Gosiu.
UsuńLilie jak żywe, momentami wydawało mi się, że frezje... ale skoro piwonie, to piwonie ;-)
OdpowiedzUsuńTak, czy siak urzekające! I kompozycja, i kolory, i kształty.
Jak zawsze podziwiam i pozdrawiam :-)
Postaram się Olu, aby te lilie były bardziej liliowate. Pozdrawiam.
Usuńfantastyczne kwiaty
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńJesteś prawdziwą czarodziejką wstążek:) Kocie transfery piękne ,urzekły mnie zakładki do książek:)
OdpowiedzUsuńTrochę mały ten fotel ,żeby się nim dzielić:)))Plamka urocza!
Pozdrawiam cieplutko:)
Plamka też tak uważa. Dziękuję Gosiu za miłe słowa. pozdrawiam.
UsuńSztuka podmalowywania cieni i polcieni na platkach kwiatow i lisci kiedys tez bardzo mnie wciagnela..wyszlo ci swietnie..ja nawet make ziemniaczana zatrudnilam i wychodzi mieszanie przepieknie...uzywalam nie tylko pedzelkow ale chinskich orginalnych paleczek..hihihi..transfer jak zawsze udany...czyli pieknie rozpoczelas Nowy Rok..pozdrawiam .)
OdpowiedzUsuńAlu, a co z tą mąką?
UsuńPrzepiękne są te kwiaty, wyglądają jak prawdziwe!!
OdpowiedzUsuńI tak dobrze, że Plamka się podzieliła fotelem:))
Dziękuję pięknie.
UsuńJak zwykle rozpływam się w zachwytach i zastanawiam się, gdzie te eksperymenty?
OdpowiedzUsuńWyszło po mistrzowsku.
Pozdrawiam. Ola.
Dzięki Olu, ja wiem, że nie wszystko wyszło jak trzeba, ale przecież to próby.Pozdrawiam.
Usuńnoo nie wiem... miałam zapytać czy on jej nie molestuje...zapomniałam,że to dziewczyna... to teraz juz nie wiem.... ;-P
OdpowiedzUsuńI powiem to po raz kolejny i będę powtarzać do znudzenia, ja chcę do ciebie na warsztaty! :-D
Albo przynajmniej zobaczyc cię w akcji :-D
Lijia jako żywa a piwonie... wprawdzie nie widzialam tak cieniowanych w naturze ( ale co ona tam wie ;-) )
... ale twoj technika mnie zachwyca :-D
A ja takie wzięłam ze zdjęcia z internetu, oczywiście z natury. Czyli takie muszą być. Nie mam takiej wiedzy, żeby robić z głowy. A warsztaty? Czemu nie!
Usuńpierwsza na liście!
Usuńdo tych lekcji :-)
Wspaniałe Danusiu, kwiaty jak żywe :)
OdpowiedzUsuńDzięki Gosiu, to takie pierwsze, myślę, ze teraz mogę już bardziej pokombinować.
UsuńDanusiu aż wierzyć się nie chce, że te cudne kwiaty to eksperyment. Niemożliwe wprost... Wyglądają pięknie i na takie dokładnie przemyślane...
OdpowiedzUsuńGratuluję...
Trochę Madziu musiałam pogłówkować, ale od czego ma się tę głowę?!
UsuńJesteś niesamowita! Cudny bukiet.
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie.
Usuńcudne kwiaty, marzy mi się kiedyś spróbować, ale czasu brak..
OdpowiedzUsuńNo tak, bo jak zaskoczysz, będziesz go miała jeszcze mniej.
OdpowiedzUsuńDanuś same kwiaty mistrzostwo świata :) Jesteś wielka ale to już wiesz :) Co do kompozycji - mam mieszane uczucia :)
OdpowiedzUsuńPlamka jak zawsze wymiata :)
Jasne, każdy ma swoje zdanie w tym temacie.
UsuńDanuś nie gniewasz się, prawda? Musiałam se wrócić i popodziwiać pierwszą fotkę... po prostu mistrzostwo świata, jak ty te kwiaty wykonałaś?
UsuńNo i jeszcze nie pisałam o rewelacyjnych pracach transferowych - a są rewelacyjne :)
No coś TY. Lubię krytykę, bo wtedy zaczynam myśleć i analizować. A o to przecież chodzi.l Wiele rzeczy tym sposobem udało mi się poprawić. Buziaki
UsuńNiesamowite kwiatuszki, a wszystko co robisz jest przeurocze:)
OdpowiedzUsuńZacznę od końca Plamka z tildą wspaniale się komponują w tym fotelu,wygląda tak jakby właśnie jej brakowało do kompletu i spokojnego snu Plamki.
OdpowiedzUsuńTransfery kocie cudne wszystkie.
Obrazek...nie masz sobie równych we wstążeczkach,ale ja osobiście piwonie lubię w kolorze bordowym,a lilie białe,ale i tak Twoje prace są jak zawsze wykonane po mistrzowsku Danusiu:)serdeczności ślę :)))
Dech mi zapiera- nic nie wydukam...z zachwytu...
OdpowiedzUsuńQue precioso trabajos!! bss
OdpowiedzUsuńKwiat kojarzy mi się z polną różą, lilie urocze wspaniała technika.Plamka cudownie mieści Ci się w kadrze, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńkwiaty jak zwykle piękne:)))masz talent:)))a Plamka sama słodycz:)))mojego kota też ciągnęło do Tildy:))
OdpowiedzUsuńBrak mi słów na twoje zdolności....Masz złote ręce....Buziaki pa...
OdpowiedzUsuńPiękne kwiaty:)
OdpowiedzUsuńKwiaty jak żywe. Cokolwiek z nimi robiłaś wyszło rewelacyjnie, a kolorki niesamowite. Plamka jak widać prze szczęśliwa, że ma towarzyszkę, która też lubi dobrze wypocząć :)
OdpowiedzUsuńNajbardzej mi róże przypominają, ale są ładne i to najważniejsze...a wiesz ,że moja kotka tez często siada lelce na kolanach?
OdpowiedzUsuń