poniedziałek, 2 listopada 2015

To nie takie proste

A wydawać by się mogło, że  nic prostszego. Wycinasz, sklejasz i już, a to nie tak. Pobierałam nauki u samego mistrza w tej dziedzinie czyli była u mnie Beatka - Ataboh, wszystko pokazała, ale uczeń zbyt pojętny nie był i dalej musi ćwiczyć. Zrobiłam trzy pudełka i w każdym jest jakiś błąd. Chyba najmniej było ich w pudełku dla Zosi Samosi czyli tym ostatnim.
W pierwszym pudełku chciałam wykorzystać materiał z gotową już aplikacją. Pudełko jest delikatne, ale przez cienki materiał  przedostał się klej i, niestety, bardzo to widać. Trzeba coś zaradzić.
 Zrobiłam też tabletkowe lizaki na gardło. Uprzedzam, że trzeba dużo czasu poświęcić na mieszanie, żeby po wykonaniu nie rozlewały się. Miód  pod koniec musi być bardzo gęsty, inaczej po zastygnięciu rozpłynie się. Tak miałam po pierwszej próbie z tabletkami. 
Lizak najpierw wyglądał tak:
Potem tak:
A potem jeszcze tak:
Dostałam też nowe magnesiki, ale o nich trochę później i malutkiego aniołka na szczęście od Basi.
Beatko, dziękuję za zaopatrzenie w materiały papiernicze, teraz będę ćwiczyć kartonaż, bo bardzo mi to leży.
I razem z Plameczką życzymy miłego tygodnia.

41 komentarzy:

  1. Danusia zadziwiasz mnie coraz częściej. Od dzisiaj będę Ci mówiła Danusia złota rączka. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Danuś, pudełeczka - mimo wszystko - są przecudne, dla mnie szczególnie to ostatnie, kolorystyka i sposób dekoracji, czyli jak najbardziej proste. Nie raz mówiłam, więc tylko powtórzę, wbrew pozorom, najtrudniejsze do wykonania, są rzeczy najprostsze i to się potwierdza :)
    Buziaczki na cały tydzień :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu każdy milimetr odgrywa rolę, aja z liniałem za bardzo się nie lubię. Trzeba to zmienić.

      Usuń
  3. Ale mi się to podoba !!! Błędów nie widzę, a nawet gdyby ... to co ?
    Plameczkę przytulam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pokazałam i błędy, bo przecież nie zawsze jest perfekt. Teraz pomyslę jak to zatuszować.

      Usuń
  4. o tak jak się patrzy na innych to takie łatwe:)) piękne i tak pudełeczko stworzyłaś:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też mi się wydawało, że łatwo, a nad jednym pudłem siedziałam cały dzień.

      Usuń
  5. Właśnie usiadłam zziajana po szorowaniu podłogi po remoncie i powoli wracam na blogowe łono. Dzieje się u ciebie kochana, oj dzieje ! Przeróżne techniki i materiały. Zazdroszczę zapału.
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, bo pomysłów więcej niż czasu. Nie mogę narzekać na brak zapału.

      Usuń
  6. A ja gapa myślałam że to drewniane pudełka ozdobione dekupażem. Widzę że Plamka pakuje się na wysyłkę. : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mysiu, a gdzie by tu była zabawa? Własnie chodzi o tę zabawę , z cięciem i klejeniem.

      Usuń
    2. A Plameczka okupuje każdy skrawek. Przed chwilą spała na tym szarym materiale, który mi spadł.

      Usuń
  7. Lizaki mnie zaciekawiły, lubię wszelkie domowe wynalazki do walki z chorobą.
    Pudełeczko jest bardzo udane, złapałaś kartonowego bakcyla i chyba już nic Cię nie powstrzyma :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy Marta przekazała przepis na swoim blogu od razu sie zabrałam i pierwsza to była klapa. Trzeba dość długo redukować płyn aż będzie bardzo gęste

      Usuń
  8. Wow Danusiu:)podziwiam:)był czas kiedy chciałam się zabrać za kartonaż bo bardzo mi się podobał.ale się poddałam właśnie przez pudełka:)))tym bardziej podziwiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam kilka prac Beatki, wiec wiem jak powinna wygladać perfekcja, ale troszkę jeszcze brakuje.

      Usuń
  9. Danusiu, Ty jesteś po prostu Pomysłowy Dobromir :) wszystko piękne, błędy znikną przy następnej pracy. Jisak apetyczny a Plamka urocza :) pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie że błędu muszą zniknąć, bo wiem dokładnie, gdzie je robię. Na pewno niedługo spróbuję.

      Usuń
  10. Ja tam mimo bledow(ktorych nie widze;)) i tak podziwiam. Pieknie wyszlo! A do wprawy zawsze przez uparte cwiczenie sie dojdzie,jeszcze kilka rob i jestem pewna,ze wyjdzie perfekcyjnie! A lizaki na gardlo mnie zaintrygowaly. Moze podzielisz sie przepisem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znajdziesz go u Marty
      http://lniany-zaulek.blogspot.com/2015/10/na-czasie-pastylki-domowe-na-gardo.html

      Usuń
  11. pudełeczka bardzo ładne i nic nie widać ... czepiasz sie kochana :) a lizaki bardzo artystyczne kształty przybrały :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Na początku tworzenia nowymi technikami zawsze coś nam się nie podoba, ale, jak zrobisz kilka takich pudełek to będziesz z nich w 100% zadowolona. Mnie się podobają obydwa i nie widzę błędów. A lizaków jednak nie udało mi się zrobić, pomógł czosnek z tymiankiem i można powiedzieć, że już wyzdrowiałam. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Przecież nikt nie mówił że będzie łatwo....Wyszło super...Aniołek cudny...A lizaczka daj polizać...Buziaki pa...

    OdpowiedzUsuń
  14. Zaciekawiłaś mnie tymi lizakami. Dla mnie kartonaż to istna tajemnica i nic o tym nie wiem, ale pudełeczko bardzo mi się podoba.
    Pozdrawiam: )

    OdpowiedzUsuń
  15. Danuś nie narzekaj, dobrze jest. Wiesz trening czyni... więc nie rezygnuj.
    Masz teraz takie zapasy tektur, że mistrzem będziesz na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękne pudełka i świetne prezenty !!!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Danusiu, ale sie u Ciebie dzieje))))
    Buziaki)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mnie się podobają ,zwłaszcza środkowe z tymi asymetrycznymi makami :-)))

    OdpowiedzUsuń
  19. Takie zdolniachy jak Ty Danuś wszystko w mig opanują ,jestem tego pewna na tysiąc procent.
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Powodzenia! Podziwiam za kreatywność!

    OdpowiedzUsuń
  21. Zosieńka truchcikiem pognała do drugiego pokoju i wyciepawszy zawartość, którą dopiero co tam umieściła, poczęła szczegółowo obglądać pudełko, które od wspaniałomyślnej Danusi dostała... Oglądała długo i namiętnie, i żadnych felerów nie znalazła. ŻADNYCH!!! Jest absolutnie idealne, co Zosieńka właśnie ogłasza wszem i wobec :))
    Zosieńka zawartość umieściła z powrotem, niesłychanie zadowolona z faktu, iż jest posiadaczką tak pięknego, unikalnego przedmiotu :)))
    Kocisko ma podobną manierę, jak moja Psica ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny pomysł miałaś zamiast pastylek- lizaki na gardło:)
    Ciesze się,że udało Ci się i wykorzystałaś przepis:)
    Pudełeczka-żadnych błędów nie widać:) Chyba ich nie ma po prostu!

    OdpowiedzUsuń
  23. Przy pomocy Plamki bardzo szybko osiągniesz perfekcyjny efekt.Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja chyba ślepa jestem, bo nie widzę tych niedoróbek. A jeśli nawet to co? Moja babcia zawsze mówiła, że tylko maszyna nie robi błędów ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. aż boję się zapytać co jeszcze umiesz ;-D

    OdpowiedzUsuń