Póki co tylko dwa, bo to oczywiście eksperymenty. Jeden papierowy, drugi metalowy. Badałam jak się ma przyczepność różnych farb na różnych powierzchniach. No i już wiem jak dalej postepować. Tabliczki z nazwami umieściłam w miejscu przeznaczenia. Drewniane patyczki do szaszłyków nadają się do doniczek, natomiast na grządki musiałoby być coś trwalszego. Pomyślę.
cudna Kobieto, kiedy Ty to wszystko robisz?
OdpowiedzUsuńpudełka śliczne donice z ziółkami też.
pozdrawiam ciepło
A tak z doskoku.
UsuńSwietny pomysl!Pojemniki bardzo mi sie podobaja!pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPewnie im coś tam brakuje, ale są fajne, odrapane i na pewno się przydadzą.
UsuńNo, muszę powiedzieć, że nieźle Ci to wyszło:) Intrygują mnie puszki na zioła. Suszę bardzo dużo mięty i trzymam ją w słoikach , czekam na efekty pracy z puszkami:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBędę eksperymentować. Ja też mam sporo ziół i często używam, głównie do potraw, a miętę uwielbiam.
UsuńNa grządki wykorzystać możesz najcieńsze kijki-patyczki bambusowe, świetnie się sprawdzają.Czekam na efekt końcowy z pojemnikami.Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDzięki za podpowiedź, zawsze można na Was liczyć.
UsuńPiękne pojemniczki! Uwielbiam suszone zioła w kuchni i mam ich sporo, także z własnego ogródka, tylko oryginalnych pojemniczków mi brak, trzeba temu jakoś zaradzić!
OdpowiedzUsuńU mnie były po jakimś alkoholu,coś tam jeszcze stoi, na pewno przerobię.
UsuńPojemniczki bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńświetne te pojemniczki. Musze i ja coś wymyślić, bo ziółek u mnie jest mnogo!
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie pojemniki Ci wyszły! Eksperymentuj dalej:) Lubię ziółka i suszone i świeże! Pozdrowienia ślę z mojego nowego miejsca:))) zapraszam:)
OdpowiedzUsuńFantastyczne te pojemniczki na zioła.Pięknie i bardzo oryginalnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Pojemniki pomysłowe, tabliczki ładnie się prezentują w donicach. Jak suszysz zioła? Suszyłam kiedyś w pęczuszkach mięte, ale ciągle była taka wiotka.:)
OdpowiedzUsuńSuper pojemniczki! Ja ma ponad 10 pudelek metalowych od pieczywa Wasa ale na srodku wybita jest nazwa... I jakos z tego powodu nie chce mi sie za nie zabrac. A co do patyczkow to nie pamietam dokladnie ktore to lody maja takie dlugie i grube patyczki ale to na pewno lody w stylu swiderkow. I te tabliczki ktore sa juz przy swoich ziolkach wygladaja bardzo ladnie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńtak to takie lody swiderkowate długie, dość grube i z powłoką loda wodnego maja faktycznie bardzo ciekawe patyczki do wykorzystanie nie tylko na grządki :) ja też planuje je wykorzystać :) ale czego ja nie planuje :P hehe
UsuńPojemniki super - zawsze ich jest za mało - świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńAch te pojemniki, piekne są :)
OdpowiedzUsuńpojemniczki wyszly rewelacyjnie...dajac tabliczki roslinkom,nie mozna sie teraz pomylic ktora jest ktora...super...
OdpowiedzUsuńDanusiu kolejne rewelacyjne pomysły... u mnie jak to często bywa szewc bez butów... ale kiedyś sobie zrobię to co bym chciała ;-)
OdpowiedzUsuńPojemniki na przyprawy przydałyby się ... majeranek własnie się suszy...
Krásne premeny a cedúľky na bylinky sú prekrásne.
OdpowiedzUsuńPrajem pekný deň.
Jana
Oj! dzieje się u Ciebie! Pojemniki z charakterem. Właśnie sobie przypomniałam, że mam jeden podobny, też będę musiała się nim zająć...
OdpowiedzUsuńPuszeczki wyszły Ci jak malowanie ...gratulacje...))) Gorące całuski pa...pa...
OdpowiedzUsuńbardzo podobają mi się te tabliczki, ja w tym roku na balkonowym parapecie zasiałam tylko lawendę, więc na razie nie są mi potrzebne, ale w przyszłym roku kto wie, pozdrawiam i zapraszam na candy do mnie
OdpowiedzUsuńRewelacyjne puszeczki a tabliczki w doniczkach pięknie się prezentują.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam