Próbuję, próbuję i końca nie widać. Doniczki też już się doczekały. Efekt nawet fajny, biorąc pod uwagę fakt, że to też eksperymenty. Reliefy wykonałam konturówką. Na niższej doniczce przecierka jest kontrolowana czyli po wosku, na wyższej bez wosku, ale jak widać też się da. Stąd wniosek, że trzeba próbować. Dobrą szkołę przeszłam w hafcie wstążeczkowym, bo większość pomysłów jest moja, na zasadzie prób i błędów.
Teraz na kilka dni zamilknę. Zbliża się pierwsza rocznica śmierci mojego taty, zjadą się dzieci, wnuki, brat z rodziną i rodzina taty. Będzie nas dużo i muszę się do tego spotkania przygotować. Potem dzieciaki na parę dni zostaną, bo przecież wakacje, no i robótki wskakują na półkę. Ale na pewno zatęsknię.
Piękne doniczki:) Zjazd rodzinny, to fajna sprawa:) szkoda tylko, że z takiej smutnej okazji.
OdpowiedzUsuńTrzymaj sie , pozdrawiam i wracaj szybko:)))
Wrócę, wrócę już się tutaj zadomowiłam.
UsuńPrzykro , że z takiej okazji masz zjazd rodzinny , ale samo życie... Doniczki wyszły super, ja nałogowo maluję stare koszyki do ogrodu , fajnie wyglądają. Wracaj szypciochem....))))Buziaki pa...pa...
OdpowiedzUsuńJuż jestem ciekawa jak wyszły. Wczoraj pokazałam moim dzieciakom Twoje świeczniki. Oszaly. Muszę kiedyś spróbować. Póki co nie mogłam dzisiaj znależć w Bydgoszczy takiej siatki. Chyba zlecę to dzieciom. Pozdrawiam.
UsuńSmutna okazja - ale ja nie tak podchodze do takich spotkań, to piekną okazja by powspominać ukochaną osobę, a dzięki wspomnieniom, czuć jakby zmarły był wtedy z nami. Ty mi piszesz że możesz się ode mnie uczyc decu, a ja to tych wosków nie pojmuję, maluje jak leci, a co wyjdzie z tego to widzę dopiero po ukonczeniu :) Tak na oko wszystko robię :) Pozdrawiam! i już tęsknię!
OdpowiedzUsuńJa tez tak do tego podchodzę. Dobrze,że tatko tak sobie zapracował na naszą miłość, że wszyscy chcą być w tym dniu razem. A prace Twoje zachwycają i nie bądź już taka skromna, Oleńko.
UsuńDanusiu, to już rok! Czyli nasze spotkanie też było tak dawno?
OdpowiedzUsuńBędę myślą z Tobą... a spotkanie na pewno będzie własnie takie wspomnieniowe... czy smutne? Na pewno w jakimś sensie... ale myślę że smutek nie będzie dominował, raczej właśnie pamięć i wspomnienia... będę czekała na twój powrót... pozdrawiam
Beatko, to ty mi wtedy pomogłaś bardziej niż myślisz. To już będzie roczek naszej znajomości i jak wszystkie wizyty się skończą, to koniecznie będziesz musiała wpaść do mnie. Pozdrawiam i ściskam Cię.
UsuńBędę czekała na Twój powrót niecierpliwie. Na pewno będą wspaniałe wspomnienia o Twoim Tacie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWrócę za jakiś czas.
UsuńDoniczki prezentują się wspaniale.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci wspaniałych chwil w gronie najbliższych.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie
Dziękuję i pozdrawiam.
UsuńPrzecudne szyldziki zrobiłaś. Jestem zachwycona.
OdpowiedzUsuńWitaj rodzinę spokojnie. To jest czas dla niej.
Czekamy cierpliwie :-)
Nie mogłam nie wskoczyć widząc tyle pięknych wpisów.
UsuńDoniczki cudne! Fajny pomysł z reliefem konturówką, może też się pokuszę:) Miłego spotkania w gronie najbliższych, serdecznie pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPolecam ja następny raz spróbuję odważniej.
UsuńRODZINA NAJWAŻNIEJSZA:))) ALE POWIEDZ NI TYLKO..CZY TA PĘKATA DONICA JEST CERAMICZNA ,CZY PLASTIKOWA?..PIĘKNE:))
OdpowiedzUsuńNie, nie , broń Boże, nie plastikowa, ale gliniana.
UsuńŚlicznie zrobiłaś te donice :-) miłego spotkania z Najbliższymi, uściski Magda
OdpowiedzUsuńDzięki, kochana. Miło Cię słyszeć.
Usuń