Jak miło, aż buzia sama się uśmiecha. Wnusio już w domku, a w głowie pełno planów i pomysłów. Od jutra troszkę sprzątania czyli okna, firanki, ale w międzyczasie można już podziałać. Przed przyjazdem Antka, na specjalne zamówienie mojej najcudowniejszej szwagierki wykonałam woreczki na lawendę. Zrobiłam tyle, że chyba z całej Bydgoszczy wyprowadzą się wszystkie mole.
W trakcie pobytu wnuka też nie było nudy. Antek zawsze robi prezenty i z ogromną cierpliwością i wielkim oddaniem poświęca się temu, co robi. Dla brata zrobił skarbonkę z piratami.
Dla taty notesik.
Dla mamy obrazek.
Gdyby ktoś nadal twierdził, że to trudne, to mój jest pierwszy kwiatek i kropeczki cienkopisu, aby zaznaczyć kolejne.
A dla babci Eli i dziadka Włodka korale i bransolety.
To dla swojej kobry.
Gdyby ktoś nadal twierdził, że to trudne, to mój jest pierwszy kwiatek i kropeczki cienkopisu, aby zaznaczyć kolejne.
A dla babci Eli i dziadka Włodka korale i bransolety.
To dla swojej kobry.
I małe sprostowanie. Wśród haftów, które otrzymałam od Ani-Blue jedna lawenda przewróciła się na drugą stronę i pokazałam tył pracy, na co Ania natychmiast zareagowała. Z początku nie wiedziałam o co chodzi, dopiero jak się setny raz przyjrzałam, to zauważyłam. Znaczy, że Ania tak perfekcyjnie haftuje, że lewa czy prawa równie pięknie wyglądają i nikt oprócz niej takiej zamianki nie zauważył. Sorki Aniu. Zrobię zdjęcia przodu i tyłu i zamieszczę w następnym poście. I dziękuję za lawendę, o której też zapomniałam wspomnieć.
Preciosos detalle, me encantan esas bolsas para la lavanda, que bien huele!!!! besos
OdpowiedzUsuńDziekuję i pozdrawiam.
UsuńPełen szacun dla Antka...
OdpowiedzUsuńCo do lewej strony haftu... to ja miałam wątpliwości... ale potem sobie pomyślałam, że może nie znam ściegu po prostu :)
To jesteś lepsza ode mnie Beatko. Mnie sie wszystko podobało, bez dyskusji. Pozdrawiam.
UsuńSuper, że wróciłaś, co już objawia się kolejnymi pięknymi pracami, a z pewnością będzie ich więcej, ciekawe co teraz wymyślisz, już się cieszę na samą myśl :)
OdpowiedzUsuńA ja pędzę szykować lawendowe woreczki, bo ja te mole z Bydgoszczy przeniosą się do małopolski, to strach się bać ;) :D
Pozdrawiam :)
No, bój się! Buziaki.
OdpowiedzUsuńU Ciebie zawsze pięknie. Wstąp teraz do mnie na candy- pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZaraz wpadam. Pozdrawiam.
UsuńNo to jak teraz pokazywać swoje pierwsze próby, gdy dzieciak tak cudnie wyszywa;-)
OdpowiedzUsuńZ nami Basiu gorzej niz z dziećmi, bo i paluchy nie takie sprawne. Ale druga, trzecia próba i już jest perfekt.
UsuńAntek jest super!!!a woreczki lawendowe prześliczne:)
OdpowiedzUsuńAntek ma dopiero 6 lat, ale za wszystko sie zabiera i nieźle mu wychodzi. pozdrawiam.
UsuńCudne woreczki, każdy inny :)) A wnuś zdolny bardzo, oczywiście po Babaci :)))
OdpowiedzUsuńDzięki, dzięki. Pozdrawiam.
UsuńPiekne woreczki.wszystkie takie dopracowane.Ale bedzie u ciebie pachniec lawenda.
OdpowiedzUsuńLubie tem okres kiedy w domu pachnie swierzo ususzona lawenda.pozdrawiam i zapraszam do mnie.
Cały czas jestem u Ciebie. Pozdrawiam.
UsuńJaz zawsze pracowicie i pięknie u Ciebie, jeszcze ten lawendowy zapach :))Zdolnego masz wnuczka! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWitam Cię i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo był bardzo pracowity tydzień u Ciebie! śliczne prezenty przygotował Twój wnunio dla Najbliższych :-) woreczki też śliczne ! pozdrawian z Warszawy :-))))
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię Madziu i trzymam kciuki.
UsuńWnuki to cała nasza radość....A u ciebie taśmociąg woreczkowy się rozsypał? Super....A prezenty to już szkoda gadać....Pracuś jesteś , nie ma co....Całuski pa....
OdpowiedzUsuńZ woreczkami koniec, a tak naprawdę, to juz mnie nosi, ale mąż ma tydzień jeszcze urlopu, więc trochę pojeździmy.
UsuńWitaj..cudne te woreczki i cała reszta też, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj! Dzięki.
UsuńŚwietny jest:)wnuk oczywiście:)))domek dla kobry:)))
OdpowiedzUsuńWoreczki cudne i prezenty prześliczne.Ach te nasze Wnuki- potrafią zachwycać i bardzo szybko się uczą .Domek dla kobry piękny , widać że nie tylko Babcia ma złote rączki i artystyczną duszę .Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWoreczki są przepiękne ale prace Twojego Antka to dopiero gratka! Widać, że pod czujnym okiem Babci robione :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Woreczki wspaniałe. Prace wnuka piękne - ale nie powstałyby, gdyby nie babcia. Serdecznie pozdrawiam. Jola
OdpowiedzUsuńOj, czyli oboje poszaleliście z robótkami ręcznymi :)
OdpowiedzUsuńChyba ja też zabiore się za takie woreczki. Tylko lawendę trzeba najpierw zamówić.
OdpowiedzUsuńA prace Antka są przepiękne. Tobie gratuluję Wnuka a jemu Babci ;)
Danusiu, wnuki są kochane. Śliczne woreczki, a prezenty bardzo udane.
OdpowiedzUsuńBuziaki
Widać talent to u was rodzinna sprawa. Twoje woreczki cudne, ale prace wnuka to dopiero cudeńka. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńwspaniałe takie woreczki, zawsze się przydadzą choćby ich było dużo:) Gratulacje dla wnuka!
OdpowiedzUsuńWnusio pracowity i zdolny jak babunia. Gratulacje dla wnusia , no i woreczki przepiękne a w szczególności te z hafcikiem. Pozdrawiam Zosia.
OdpowiedzUsuńJak pięknie powróciłaś subtelnie pięknymi woreczkami! Wnuka masz udanego, widać , że talent w rodzinie się rozpanoszył! Pozdrawiam mile!
OdpowiedzUsuńŚwietne te woreczki! Wnusio naprawdę spisał się dzielnie. Widać, że całe serducho wkłada w swoje prace.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Oj, Danusiu, nie musisz przepraszać i zamieszczać nowych zdjęć;) Jak z tyłu się podoba to mi więcej nie trzeba;))
OdpowiedzUsuńA prezenty świetne, najpiękniejsze i najserdeczniejsze:)
Aniu, gdyby ktoś zamieścił mój haft wstązeczkowy od lewej strony,to by dopiero był prawdziwy huragan, a u Ciebie subtelnie, pięknie, perfekcyjnie i tylko troszkę inaczej niż na prawej.
Usuń