Na małym owalu. żeby wypróbować jak wygladają i czy warto przeniesć je na większą powierzchnię? Może pokombinować z innymi? Zobaczę. W każdym razie na małym wyglądają tak.
A na konto Mikołaja wpłynęły ze sprzedaży naszych prackolejne pieniążki, ponad 300 zł, więc to już sporo ponad cztery tysiące.
Na małym wyglądają przepięknie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Warto przenieść, warto:) Śliczne są!
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszły... przenieś w takiej formie jak powój!
OdpowiedzUsuńOne chyba mają dużo wspólnego .Dzięki za pomysł, a nad makami jeszcze pracuje. Buziaki Beatko.
OdpowiedzUsuńPiękne róże,pozdrawiam i zapraszam do siebie do obejrzenia moich róż na pergaminie
OdpowiedzUsuńTakie małe lubię najbardziej, śliczne są !!!
OdpowiedzUsuńPrzecudny obrazek ! Różyczki śliczne !
OdpowiedzUsuńśliczny obrazek!
OdpowiedzUsuń... przecudnie wyglądają w owalu, a te pączusie do schrupania :)
OdpowiedzUsuńTy mnie zawsze zaskakujesz.....Cudne.....Buziaki pa....
OdpowiedzUsuńsą cudowne i myślę że na większym tle będą wyglądać uroczo :) pozdrawiam słonecznie
OdpowiedzUsuńŚliczny obrazek :)
OdpowiedzUsuńfantastyczny obrazek
OdpowiedzUsuńjak żywe!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńMałe jest piękne:)
OdpowiedzUsuńWyszły bardzo plastycznie- wielkie brawa!
cudo!!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne, już widzę na większym :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że konto Mikołaja się powiększa, pozdrowienia dla Jego mamy i samego Mikołaja :)
Pięknie wyszedł ten obrazek:)
OdpowiedzUsuńRóżyczki są jak żywe, warto je " powiększyć" i układ jest zachwycający i to odwrócenie- mega piękne !
OdpowiedzUsuńDanusiu jesteś prawdziwą mistrzynią rękodzieła wszelakiego. Lubię do ciebie zaglądać i podziwiać te wszystkie piękne rzeczy, które robisz:)
OdpowiedzUsuńJak ja kocham róże.....a to jest ich czas...... te Twoje jak prawdziwe :)
OdpowiedzUsuńprzepiękne
OdpowiedzUsuńBosko, bosko i bosko !!!!! Pozdrawiam Sylwia
OdpowiedzUsuńŚliczne! Naprawdę jak żywe!
OdpowiedzUsuńPrecioso bordado!!!
OdpowiedzUsuńByłaś w moim ogródku? Mam identyczne:)
OdpowiedzUsuńPiękne, zupełnie jak żywe dzikie róże z mojego ogrodu
OdpowiedzUsuńPrześliczne kwiatuszki, wyglądają jak żywe! :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne. Pozdrawiam Zosia.
OdpowiedzUsuńAch, ty talenciaro:) Zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńHaft cudo!!!! Zazdraszczam!
OdpowiedzUsuńPiękny obrazek :)))a mnie ciekawi co sprzedawało się najlepiej:)może napisz,żeby na przyszłość wiedzieć co ewentualnie zrobić żeby się sprzedało,a nie zalegało:)))
OdpowiedzUsuńBożenko, najlepiej sprzedawały się wszelkie pudełka, skrzyneczki, różnego rodzaju torby z wykorzystaniem haftu i inne też. Nie została ani jedna.Myślę sobie, ze gdyby były też fartuszki kuchenne ozdobione haftem to chetni byliby na pewno. W zasadzie z wszystkich rzeczy schodziło sporo. Zostało trochę biżuterii, ale ona w ostatnim czasie ładnie zeszła. Cieszę się, że dziewczyny w szkole przejęły dalszą sprzedaż i udało im się za ponad 600 zł powiększyć naszą pulę. A ponieważ są to dziewczyny godne najwyższego zaufania, to jestem szczęsliwa, ze tak pięknie się włączyły i na pewno jeszcze coś uda się sprzedać. Potem spróbujemy przy okazji kolejnej imprezy, bo pieniążki będą przecież jeszcze bardzo potrzebne.
UsuńSą prześliczne! Mistrzostwo świata :)
OdpowiedzUsuńCieszy bardzo powiększające się konto Mikołaja! Szkoda, że nie zajmuję się pudełeczkami... ale na temat fartuszka trzeba by pomyśleć... Jak to różnie bywa... na naszych festynach szkolnych biżuteria najlepiej schodziła :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Aniu, bizuteria też pięknie schodziła, ale było jej najwięcej i jeszcze trochę zostało, ale nas to nie martwi, bo przecież pomoc dla Mikołaj potrzebna będzie jeszcze długo i każdy pieniążek, który wpadnie trochę później tez bardzo się przyda.
Usuń