a ja znowu jestem. Mogłabym ostatecznie odezwać się po świętach, ale chwalipięctwo wzięło górę. Dostałam dzisiaj cudowny prezent od Ani z Klimatów moich. Dla mnie Ania jest w tej dziedzinie prawdziwym guru, bez żadnych wątpliwości. Dawno już marzyłam o tym, aby mieć jej prace i mam. Ogromne pudło i przecudnej urody drugie mniejsze. Są tak śliczne, że brak słów, żeby je opisać. Bardzo Ci Aniu dziękuję i nawet ten wredny, padający śnieg nie jest w stanie zepsuć mi nastroju. Tylko będzie lęk o jadące jutro na święta dzieci.
A oto koszyki. Tadam!Bukiety Aniu na pewno wykorzystam w hafcie wstążeczkowym i cieszę się, że je dostałam. To ogromna inspiracja.
I muszę się koniecznie nauczyć decu, skoro mam już takie serwetki.
Rewelacyjne hafty Danieli wszyscy rozpoznają, ale musiałam pokazać w zbliżeniu ten piękny obrazek. Zawiśnie w ramce u mnie na ścianie.
I gąska z cudownego materiału od Joasi z Mixa od razu znalazła miejsce.
A to moja dekoracja przed domem. Chciałam złośliwie powiesić je na choince, ale nie chciało mi się przebijać przez zaspy. Tu akurat ich nie widać, ale uwierzcie, że metr dalej jest ich po kolana.
I rzeżucha na święta będzie całkiem, całkiem, tylko ten śnieg za oknem. Brrr.