kiedy mówię Wam, że już jestem na końcówce i zaraz odpoczynek, coś zawsze wpada nowego, a ja z radością siadam i robię. Tym razem tulipany, bardzo podobne, bo tak miało być. Zdjęcia są robione przed kosmetyką, więc na pewno dopatrzycie się małych niedociągnięć, ale jest wszystko poprawione, dopracowane i jutro już poleci w świat.
A to widoki, na które czekam bardziej niż na pierwsze wiosenne bzy. Za chwilę miało zacząć się wariactwo pogodowe i bałam się, że nie bedę miała Wam co pokazać, ale tym razem się udało i dzisiaj malwy są jeszcze piękniejsze.Rosną przy domku gospodarczym i przy mojej letniej kuchni. Za nią mam dwie letnie pracownie.
To moja stara, w której już się nie mieszczę, w domu zresztą też nie, a poniżej pracownia nowa, którą użyczyły mi papużki.
W ogródku Plameczka szuka cienia i całymi dniami śpi pod jaśminem. Jaśmin po wichurze leżał na ziemi, ale udało się go postawić do pionu.
Spotkały mnie też cudowne niespodzianki. Od Lidki Ploterka dostałam same wspaniałości: materiały, cudną zazdrostkę, chwosty, zawieszki, zawieszkę do papieru
a od Bożenki z Podłęża włosy dla lalki i magnesik
Jest jeszcze wiele do pokazania, ale dopiero jak prace dotrą pod właściwy adres. A ja zmykam, życzę miłego tygodnia.