chyba ze dwa lata. Zamarzyło mi się łóżeczko dla lalek Helenki, żeby będąc u babci, mogła się bawić w prawdziwy dom. I znalazłam! Po długich poszukiwaniach, takie jak chciałam. Nie jakieś kolorowe z plastiku, ale właśnie to wymarzone, drewniane, pachnące prawdziwym drewnem.
Piękne, solidne, na drugi dzień po zamówieniu stanęło w moim domu. Mało tego, gadu, gadu z Panem Robertem okazało się, że na stanie jest jeszcze krzesełko do karmienia dla lalki. Bajka! Byłam wniebowzięta.
A potem to już wyobraźnia wzięła górę i Pan Robert dosłownie w dwa, trzy dni dorobił wszystko co jeszcze zamówiłam. Mebelki mam kilka dni, są spore i nadal stoją w salonie, i cieszą oko. Już sobie wyobrażam jaką radość sprawią Helence.
To nie jest żaden post sponsorowany. Po prostu kocham dobrą, rzetelną robotę, do tego mebelki nie są drogie. Są cudne.W razie czego służę kontaktem. Panie Robercie, dobra robota!
Same spójrzcie:
Teraz mam dylemat: rozsądek podpowiada, żeby zrobić ładne białe mebelki, serce, że słoje takie piękne, więc bejca. Ponieważ nie mogę się zdecydować, na razie zostaną takie, jakie są.
Padł drugi aparat i zdjęcia robione są telefonem, przez co jakość nie za bardzo. Pozdrawiam wszystkich, dzięki za komentarze pod poprzednim postem.