Co jakiś czas chwalę się niemiłosiernie tym, czym mnie obdarza Renia. No bo jakże inaczej. Zawsze jest moja ukochana różowa porcelana, którą zbieram od lat i wiele, wiele cudownych rzeczy. No a tym razem to już jakaś mega magia. Z panem listonoszem ledwo wtargaliśmy wielkie pudło za furtkę, potem do schodów z przystankiem, a potem Danusia zrobiła sobie kawkę i popłynęła. Znacie to uczucie? Tak, tak, znalazłam się w magicznym świecie marzeń i fantazji. Renia doskonale wie czym mnie uraczyć, żebym zwariowała jak dziecko. Dla rękodzielnika każdy dziwny sprzęt, każda nawet część, to setki pomysłów na wykorzystanie. I ja dzisiaj w takim błogostanie skłębionych myśli pozostanę, pewnie jutro i pojutrze tak będzie. Renatko. wielkie dzięki!
To w tym koszu dostałam porcelankę.
Ogromny drewniany pojemnik, a w nim wiele cudownych przedmiotów,
Już bombki na święta. Turkusowe na pewno dla córki.
Ukochane przydaśki
Gra dla moich maluszków, już niedługo będzie wykorzystana na bank.
Magnesiki
ZA SERCE, RENIU, BARDZO, BARDZO DZIĘKUJĘ!
A u mnie koszyczek wzbogacił się o kolejne przedmioty. Płótno jak zwykle postarzane, syropek zrobiony, więc butelka do koszyka.
Zakładka do pokazywanego już przepiśnika
I koszyk w całej okazałości.
Przeżyliśmy cudowne, rodzinne spotkanie. Danusiu, dziękujemy za to , że mogliśmy w nim uczestniczyć, że było pięknie, rodzinnie i wzruszająco. Że było wyjątkowo!
Dostałam od Reni dwie podstawki do lal. Są świetne, Teraz mogę zaprezentować Wam moją Pyzę również na stojąco.
Na siedząco też
A w zielniku busz, taki własnie mi się marzył i nie zawiódł
I nadal kuszę twarożkiem. Naprawdę spróbujcie. U mnie króluje od kilku miesięcy i jeszcze nie mamy dość.
Miłego tygodnia! U mnie, niestety, pęknięty obojczyk i naderwane ścięgno. Mam nadzieję, ze przeżyję jakoś nadchodzące upały. Jak dobrze, że większość posta napisałam przed moim przykrym zdarzeniem i dzisiaj tylko dopisałam troszeczkę.
Zapraszam na zabawę do Kasi:
Zapraszam na zabawę do Kasi: