wierzył, że uda mi się nic nie robić i ja sama też miałam wątpliwości, ale pomarzyć wolno. Jest spokojniej, pakuję do wysyłki zaległości, ogarniam dom i ogród. Dzisiaj wpadłam do letniej pracowni i kuchni, w międzyczasie coś tam robię. Omiotłam krytycznym wzrokiem moją kuchnię domową, której w ostatnim czasie nie widziałam i stwierdziłam, że trzeba już coś zmienić. Chyba idę w minimalizm, co w moim przypadku to objaw niepokojący. Zniknęły drobiazgi, a na blacie pozostały zioła. Kiedy już będą trochę oskubane, mam w zastępstwie kolejne.
Powstały nowe blaszki na słoiki, pudełka i na różne inne.Moja skrzynka na herbatę też dostała szyldzik.
Miłego weekendu!
Ale cudowna kuchnia. I tyle miejsca. Marzę o takiej. Moja klitka pomieści tylko 1 osobę :( Dekoracje na słoiczki, tabliczki, doniczki z ziółkami - pięknie.
OdpowiedzUsuńMoja też nie jest duża, ale zaraz przy niej jest salon, gdzie jemy, więc w kuchni tylko gotowanie i sprzątanie. Pozdrawiam.
UsuńPiękna kuchnia tylko gdzie ten minimalizm tyle drobiazgów tu ozdobne zawieszki, tu ozdobny słoiczek itp. Bardzo ciepła kuchnia. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNo tak własnie wygląda mój minimalizm. Tu zdejmę, tam schowam i już mniej.
UsuńJa też, ja też, ma się rozumieć z tych, co to Danusi nie uwierzyli i z dziką satysfakcją powiem - A nie mówiłam ! No ! A teraz chwalę, na pierwszym miejscu minimalizm, za dużo tez stać nie może, nawet jak nic w kuchni nie robisz, a Ty masz w kuchni tak cudnie, że grzechem to wszystko zastawiać. Blaszki doprowadziłaś do perfekcji, a te zawieszki są genialne, zawsze można zmienić napis i nie problem z zawartością :)
OdpowiedzUsuńBożenuś ta kuchnia jest taka sobie, wcale nie cudna, ale czasami trzeba coś zmienić dla lepszego samopoczucia, a serduszko cały czas wisi na oknie.
UsuńCudowne zawieszki powstały :)
OdpowiedzUsuńZobaczysz je na własne oczy. Pozdrawiam.
UsuńSloik na grzyby rewelacujny! A w skrzynce na herbate zakochalam sie od pierwszego wejrzenia- niby prosta a ten napis sprawia,ze oczu nie mozna od niej oderwac ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, że kiedyś nie zwariowałam i jej nie pomalowałam, bo był okres, że wszystko szło pod pędzel.
Usuńwspaniała ziołowa kuchnia:)
OdpowiedzUsuńMam w planie ziołowe panienki i wtedy będzie bardzo ziołowa.
UsuńKuchnia piękna,bez dwóch zdań,a te blaszki,to prawdziwe mistrzostwo,takie maleństwo,a może zadecydować o charakterze pojemnika do którego jest dołączona
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię te drobiazgi, dla mnie to taka kropka nad i. Pozdrawiam.
UsuńW takiej kuchni można poczuć się wielką gospodynią!
OdpowiedzUsuńDo ziółek będę zawsze wzdychać, zwłaszcza tak wyeksponowanych! Skrzyneczka na herbatę CUDNA! A na widok panienek wiszących zabiło mocniej moje serducho :)
Lubię Aniu, moją kuchnię i pichcić też lubię, więc wszystko gra. Panienki wiszą, a ja usilnie poszukuje płótna na fartuszek. Jeden zamówiłam i jest za sztywny, ale coś na pewno znajdę.
UsuńA ja miałam to szczęście być w tej przytulnej kuchni:)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci w sekrecie, że też mnie ciągnie ciut w minimalizm - choć przy Maluchach i mojej naturze nie wiem czy to osiągalne;)
Blaszki niezmiennie zachwycają!!!
U mnie minimalizm, Gosiu, to schowanie kilku drobiazgów, reszta musi być. Może kiedyś się uda, tylko czy ten klimat, który lubię, zostanie.
Usuń:)Cudną masz kuchnię zwiedziłam ją we wcześniejszych postach:)a blaszki to małe arcydzieła !
OdpowiedzUsuńa te na ósmym zdjęciu cudeńka :)to moje moje ,dziś dotarły i już na właściwych miejscach umieszczone :) Wszystkie rzeczy od Ciebie Danusiu są perfekcyjne !!! jeszcze raz dziękuję ,pozdrawiam ,buziolek Lidka
Bardzo się cieszę, że się podobają, to dla mnie najważniejsze. Pozdrawiam.
UsuńI ktoś tu mówił,że się będzie lenił?????te małe blaszki -herbatki-przecudne:))
OdpowiedzUsuńZaistniała potrzeba chwili, ale może już niedługo, przecież przyjadą maluchy na wakacje.
UsuńBlaszki na słoiki - bomba!
OdpowiedzUsuńJeszcze trochę i doprowadzisz do sytuacji, że będę ciągle pisać - też chcę takie ;)
Minimalizm w twojej kuchni??? Cóż zobaczymy ;)
Chociaż i ja ostatnio zaczęłam o tym myśleć - łatwiej ogarniać :)
Biorąc pod uwagę zmniejszenie ilości tego co jest, to już u mnie minimalizm, ale tak do końca się nie da.
OdpowiedzUsuńCoś o tym wiem...Twoje blaszki to mistrzostwo świata....Te malutki cudne....Zioła prezentują się cudownie....Buziaki pa...
OdpowiedzUsuńImienniczko ty moja, minimalizm dobra rzecz, zwłaszcza tak gustownie przedstawiony. Nie wyobrażam sobie inaczej urządzonej Twojej kuchni, bo gdzie nie spojrzeć wszystko jest na swoim miejscu, pięknie ozdobione, opisane, o pomyłkach nie ma mowy. Skrzyneczka na herbatę, oj dobrze, że nie przemalowana, bo straciłaby swój urok. Blaszki jako zawieszki, nawet tagami mogą być i świetnie się prezentują. Pracuś nie leniszek z Ciebie.)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie z nutką zazdrości.)
Uwielbiam ten Twój minimalizm- piękno akuratne!
OdpowiedzUsuńMinimalizm mi też nie wychodzi:) Choć czasem się wkurzam gdy ogarniam te wszystkie kurzołapy, to pozbyć się ich nie potrafię. Blaszeczki cudne!
OdpowiedzUsuńSliczne szyldziki i ziolka wkuchni:)
OdpowiedzUsuńPiękne szyldziki! A Twoja kuchnia (przynajmniej ten zaprezentowany przez Ciebie fragment... ;)) to minimalizm w najlepszym wydaniu. Podoba mi się niesamowicie! :)
OdpowiedzUsuńNiesamowite!
OdpowiedzUsuńwspaniałe blaszelki słoiczki zawsze cudne wspaniały powrót na urlop dla pracochoików:)
OdpowiedzUsuńJakie fajne te maleństwa!! Świetnie się nadają na takie zawieszki:)
OdpowiedzUsuńTy i nic nie robienie :) niemozliwosc
OdpowiedzUsuńja tez ostatnio tak mam,ze usuwam rzeczy zblato w kuchni
wszystko piekne
Wspaniałe te słoiczki i blaszki z napisami. Jestem zauroczona:)
OdpowiedzUsuńcudnie , sielsko , tak jak lubię najbardziej :):)
OdpowiedzUsuńSUPERAŚNE !!!
OdpowiedzUsuńEch, te Twoje blaszki! Cudowne!
OdpowiedzUsuńja juz mam dwie pozostałe w domu wyeksponowane, więc czas na fotki :) Wkrótce je pokażę :)