Każdej z nas coś tam się marzy. Moje marzenia sięgają najbliższego podwórka i to od dawna, ale dopiero teraz pojawiło się światełko w tunelu. Zawsze chciałam piec swój pachnący chlebek i piekę, cóż wielkiego, ale wypiekać w takim specjalnym piecu, to jest dopiero to. I właśnie kawałek takiego pieca dostałam niedawno od syna. Jak moje dzieci dobrze mnie znają! Kiedy syn robił projekt przebudowy starej piekarni na dom dla swojego przyjaciela, od razu otrzymałam zdjęcia z pytaniem czy o takie drzwi mi chodzi. No pewnie, że takie. Przywiózł troje fantastycznych drzwi. Ciężkie, cudowne z piekarnianego pieca. Bo nie napisałam, że kolejne marzenie, to piec do wypalania gliny i te drugie byłyby do tego celu, tu jednak mam obawy, że drzwi mogą być za małe, ale popytam fachowców. W myślach już mam projekt i wiem jak piec powinien wyglądać. Teraz poszukam miejsca, a potem może się uda. Czy w ogóle się uda? Zobaczymy, Pomarzyć można.
i dwie walizy, które stanowią dla nas bardzo osobistą pamiątkę. Większa jest po dziadku męża, jeszcze przedwojenna.
Zrobiłam też dwie podkładki na taras,
a także wstąpiłam do Kingi z Piecuchowa, gdzie dosłownie za parę złotówek można było kupić fajne rzeczy. Dla mnie są, oczywiście, wstążki, a dla mojego Staśka, w przyszłości jubilera, stos koralików czyli atrakcje dla niego na ten i przyszły rok, zapewnione.
Pozdrawiam wszystkie Bożenki i Krysie. Miłego dnia!
marzenia się spełniają:)))
OdpowiedzUsuńZaraz ten komentarz skieruję do męża.
UsuńTrzeba marzyć !!!!! Pozdrawiam Sylwia
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię.
UsuńNo tak, do takich drzwiczek trzeba postawić ten piec;-D
OdpowiedzUsuńTego się trzymam.
UsuńKto nie marzy ten nie żyje:))Mam taki sam dzban tylko niebieski :))Uratowany u sąsiada przed wywiezieniem na złom:)) Ja też obłowiłam się na wyprzedaży u Piecyka :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie oglądam i przekładam i nie mogę się nacieszyć:)))
Pozdrawiam
To nam się udało, fajnie.
UsuńJuż o krok od spełnienia marzeń:))
OdpowiedzUsuńTo jeszcze duży krok Gosiu, ale zalążek jest.
UsuńKochana spełnienia marzeń nastepnych , :) bo warto marzyć
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę, ze mam ciągle jakieś marzenia.
UsuńOczywiście, że się uda! Ty masz marzenie, my w Ciebie wierzymy i dopingujemy. Będzie piec jak ta lala! :)
OdpowiedzUsuńTakiego komentarza w Twoim wydaniu spodziewałam się. Dla Ciebie nie ma rzeczy trudnych.
UsuńJa już po prostu widzę i czuję nochalem te chlebki co z pieca wyciągasz :) W końcu zdobycie drzwiczek jest w budowie pieca najtrudniejsze, a to już masz z głowy ;)
UsuńA trudne rzeczy są dla mnie też, tylko zawsze prędzej czy później jakieś rozwiązanie się znajdzie.
Jak już masz drzwi, to i piec będzie, jestem pewna ! Do chlebowego wzięłabym te mniejsze, bo bochenki spokojnie wejdą, a do wypalania przydadzą się większe. Koraliczki superaśne, no to będzie się działo !
OdpowiedzUsuńBuźka :)
One wszystkie jednakowe.
UsuńMarzenia sa po to aby sie spelnialy :)
OdpowiedzUsuńJa o swoich boje sie myslec :D
Ciekawość bierze górę. Zdradzisz?
UsuńJak są już pierwsze części to całość powstanie prędzej czy później :)
OdpowiedzUsuńTak myślę.
Usuńno, takie ciężkie żeliwne drzwiczki to skarb na wagę złota
OdpowiedzUsuńkosztują majątek a z demobilu mają wartość dodaną - swoją historię :-)
Żeliwne i solidne i cieszę się, że je mam, bo reszta to już jakoś pójdzie.
UsuńMarzenia są fajne a najfajniejsze takie "proste" bo częściej się spełniają.
OdpowiedzUsuńCudne walizy, też mam parę:)
Nie wiem czy to mojew takie proste, bo miejsca mało i jak już coś wynajdę, to okazuje się, że niemożliwe, bo coś tam. Na pewno się nie poddam.
UsuńAle będzie fantastyczny piec, juz zazdroszczę, bo wiem,ze na pewno będzie!
OdpowiedzUsuńPiec chlebowy taki na kilka blach jeszcze kilka lat temu miałam w domu, ale zajmował dużo miejsca, mama już chleba od dawna nie piekła i rozebraliśmy. Teraz szkoda, bo pieczonego chleba by się zjadło, a majstra co piec postawić umie jak na lekarstwo. Na moim końcu świata, jest teraz moda, na takie 3 w jednym, wędzarka, grill i piec. stawia się to na dworze obok altanki, ale jak ten piec się sprawdza nie mam pojęcia bo większość stawia a chleb i tak pieką w piekarniku (jeśli w ogóle pieką). Przywołałaś tym postem miłe wspomnienia. Mama zawsze straszyła, że w piecu siedzi baba Jaga i by się nie zbliżać:) Pamiętam te wszystkie kociuby do wygarniania żaru i ten niepowtarzalny zapach pieczonego chleba. A jak go rozbierałam to dno było wyłożone tłuczonym szkłem, myślałam że pijani robotnicy stawiali:) dopiero ktoś mnie oświecił, że to szkło miała ważną funkcję i że tak trzeba.
OdpowiedzUsuńDziękuję za te wszystkie informacje. Z wędzarni zrezygnuję, bo staramy się jeść mało wędzonego, a gdyby się zachciało coś uwędzić to mamy taką śmieszną z blasznej beczki. Grill stoi wymurowany na tarasie i jest poręczny, wię następny niepotrzebny. Najgorszy problem to miejsce, a fachowca to już znajdę, choćby nie wiem co. Dziękuję za cudny wpis.
UsuńPiękne drzwi ,ciekawa jestem czy dojdzie do realizacji i w jakiej kolejności :)
OdpowiedzUsuńJa też jestem ciekawa.
Usuńszczęściara:))
OdpowiedzUsuńA ja już myślałam,że marzysz o dalekiej podróży..a Ty o piecu:))))bardzo romantyczne:)))prawie tak jak mój remont kuchni na imieniny jako prezent:))))my to chyba jakieś inne jesteśmy:))))
OdpowiedzUsuńdziękuję za życzenia:))pozdrawiam:))i oby Ci się marzenia spełniły:))
Bożenko, śmiałam się w głos. No taka własnie jestem romantyczna i normalna inaczej. Tak pięknie to wszystko ujęłaś, ze chyba zapiszę w złotych myslach.
UsuńMałe marzenia bywają piękne!
OdpowiedzUsuńNierzadko marzenia się spełniają...
OdpowiedzUsuńTrzeba tylko w nie mocno wierzyć :)
A ja życzę Ci aby się ziściły i żebyś miała ten swój wymarzony piec :)
Bez marzeń życie było by nudne. Danusiu ja ciągle marzę a jak jedno się spełni to marzę o następnym. Zapewniam Cie jak coś bardzo chcemy to dostajemy to od losu. Pozdrawiam a pamiątki to cudo. O takich walizkach i ja marzę. Dzbanek podobny mam nawet też czerwonego koloru.
OdpowiedzUsuńDrzwi piękne więc spełnienie marzenia jest już na wyciągnięcie ręki.miłego i słonecznego dnia życzę.
OdpowiedzUsuńMarzenia są potrzebne, a jak się nimi dzielimy z innymi to i łatwiej je zrealizować, bo dobrzy ludzie pomogą. : )
OdpowiedzUsuńMarzenia o piecu to nie marzenia to pewne jak w banku :)
OdpowiedzUsuńStare klimaty to lubię :)
OdpowiedzUsuńPokaż kiedyś nam swój własny chlebcio :)
Miłego weekendu!
A ja Ci powiem że marzenia się spełniają tylko trzeba bardzo tego chcieć, a widzę ze Ty jesteś na dobrej drodze:)
OdpowiedzUsuńkiedyś też miałam w domu piec chlebowy, aż teraz czuję zapach takiego chleba mniam, mniam:)
Pozdrawiam:)
Danusiu to są rzeczy z duszą. Bez nich ja nie potrafię normalnie funkcjonowac:))
OdpowiedzUsuńwalizki bardzo ładne:)
OdpowiedzUsuńNa pewno się spełnią....Super zdobycze....Buziaki pa....
OdpowiedzUsuńMarzenia podobno się spełniają a jak są dążenia to się spełnią na pewno i tego Tobie życzę - spełnienia:)))
OdpowiedzUsuńFajne przedmioty zbierasz :)))
pozdrawiam
Marzenia się spełniają , tylko trzeba im trochę w tym pomóc. Urocze starocie !!! Walizy są świetne i drzwiczki super !!! pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńDanusiu podobno trzeba od czegoś zacząć... bo każda podróż zaczyna sie od pierwszego kroku. Czyli będą piece i do chleba i do gliny, w końcu pierwszy krok już wykonany! Rewelacyjne te drzwiczki!!!
OdpowiedzUsuńTe podkładki i skrzyneczki też cudne ... szablony robiłaś czy kupiłaś???
Piec do wypału to też moje marzenie... ale chyba ...
Dziś wykonałam pierwszy krok do mojego marzenia - mąz kupił mi rower :)
Mam też kilka cudeniek ... serwetki piękne koronkowe i maleńkie stare tamborki do haftu - mocowane do stołu :)
Piec...pamiętam jak jeździłam z moim m do jego rodziny na wsi,babcia zawsze piekła chleb i słodkie bułeczki,a w międzyczasie kładła ziemniaki na blachę ...oj tyle ciepłych wspomnień,niestety piec został rozebrany,a szkoda bo w dzisiejszych czasach przydałby się ,wszak czasy niepewne...
OdpowiedzUsuńPochwal się jak już będzie działał,pierwszy chlebek z takiego pieca uuuu mniam...
Danusiu niech Ci się spełnią marzenia o piecu tym do chleba i tym do wypalania,już widzę jakie smakołyki będą się pojawiały i te do jedzenia i te do podziwiania, w Twoich rękach wszystko zamienia się w cudeńka.
Pozdrawiam cieplutko i wiosennie :)
Danusiu, jakie piekne marzenia.
OdpowiedzUsuńI wyjatkowe starocie:)