i kosztowała mnie wiele godzin eksperymentów. Teraz mam nadzieję, pójdzie już z górki, bo załapałam w czym rzecz. Jest znacznie większa od moich poprzednich tild, ale miała być taka godna i widoczna.
Zaraz zwiążę warkoczyki, bo dopiero zauważyłam, że są niedokończone. Miłej niedzieli, a ja zabieram się za następną.
Zielnik gotowy do sezonu, tyle, że czasami jakiś pasożyt tam się pojawia.
Bardzo ładne te Pani lalki, ale mnie najbardziej podobają się misie.Owieczki i zajączki też są fajne, ale misie to mistrzostwo świata. Może zrobiłaby Pani jakiś kurs szycia misiów oraz robienia ich ubranek?!
OdpowiedzUsuńMagda, nie obiecuję, bo ciągle jestem w niedoczasie. Poza tym w internecie wszystko znajdziesz, więc spróbuj poszukać. Pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa.
OdpowiedzUsuńWiem,że są, widziałam, ale one nie leżały obok Misiów Anstahe, są zupełnie innej urody.
UsuńPozdrawiam.
Ta lala to elegantka,jak panna młoda,dopracowana w każdym szczególe,
OdpowiedzUsuńAch te nasze szkodniki, moja wypiła wodę z wazonu z tulipanami,po meblach łazi,panoszy się niesamowicie,ciekawe dlaczego znalazła sie w schronisku,czy będzie większą rozrabiarą ?
Moja Plameczka też rządzi. Miłego dnia.
UsuńPRZECUDOWNA!!! Kolejne wielkie WOW!!! Idealnie dopracowana. Szczegóły zachwycają!!! Podziwiam ogromnie.
OdpowiedzUsuńUściski
No kochana, ale dopracowałaś tę lalę :)
OdpowiedzUsuńCudna lala, aż się nie mogę na nią napatrzeć. Pozdrawiam serdecznie i życzę dobrego tygodnia.:)
OdpowiedzUsuńPiękna to mało powiedziane,Danusiu mistrzostwo :)
OdpowiedzUsuń