ich nie robiłam i ta kuchareczka powstała z potrzeby chwili, a że fartuszek był wcześniej zrobiony, no to poszło. Wszystko z materiałów naturalnych. Sesja zdjęciowa wczesnym rankiem w moim ogródku.
Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze. Miłego dnia, a ja wracam do pracy.
prześliczne obydwie:-)
OdpowiedzUsuńCUDNE!! PATRZE, PODZIWIAM, ZACHWYCAM SIE ...;)
OdpowiedzUsuńSprawiłaś mi wielką radość tymi słowami.
UsuńPiękna kuchareczka, ale ja najbardziej lubię tradycyjne i w tej drugiej się zakochałam.:)
OdpowiedzUsuńKuchareczka to jakiś leniuszek, zamiast w kuchni, to ona się relaksuje już od świtu :) Obie cudne, ślicznie łączysz ubranka, Twoje lale to takie Twoje małe dzieci, które stroisz na wyjście :)
OdpowiedzUsuńŚliczna kuchareczka, a tradycyjna mimo farfoszków piękna :)
OdpowiedzUsuńpacze pacze pacze...cóż więcej dodać wszystko słodycz przeszywa na wylot :)
OdpowiedzUsuńbuziaki zdolniaszko:)ta kuchareczka uwielbiam...
Cudne laleczki obie bez dwóch zdań . Słodziutkie aż chce się schrupać . Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńAle cię wciągło ... i puścić nie chce ;)
OdpowiedzUsuńKuchareczka fajna, odszyta, wystrojona, ale wiesz ja do tych mam dystans. Za to tradycyjna i owszem śliczności, a jakie skarpetki dostała :)
Znowu same cudowności :) ilekroć to Ciebie zaglądam nie mogę się napatrzeć... ach...
OdpowiedzUsuńŚliczne laleczki :) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńUrocze. Każda inna i każda śliczna.
OdpowiedzUsuńObydwie śliczne!
OdpowiedzUsuńJakie świetne! Strasznie mi się podobają
OdpowiedzUsuńKuchareczka cudowna, wygląda jakby zaraz miała wziąć się za gotowanie! A ta druga ma paproszki, bo właśnie skończyła sprzątać.
OdpowiedzUsuńBoskie są !!! I ten fartuszek 😍Rewelacja !!! Ściskam Cię Kochana mocno 😘
OdpowiedzUsuńKocham wszystkie Twoje lale, są jedyne w swoim rodzaju :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci idzie ta praca z laleczkami. Są przeurocze. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńObie są piękne :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne.Miłego dnia i dużo słoneczka życzę.
OdpowiedzUsuńDanusia cudne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDanusiu urocze .....kuchareczka cudna....Szykuj się szykuj ....Nabierzesz rozpędu to i do naszego stowarzyszenia wpadniesz...Buziaki pa...
OdpowiedzUsuńDanuś, jak ja je kocham! Obie! UWIELBIAM Twoje lale! Kucharka ma MOJE kolorki!!!! I te ażurki, te transfery!!! FRYZURA!!! A zaś u dzieweczki warkoczyki jak moje, gdy chodziłam do pierwszej "a" :)
OdpowiedzUsuńObie bardzo piękne:) Ja też już daaawno nie szyłam lalek. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOne są prześliczne!!
OdpowiedzUsuńTa druga panienka już jest w moim sercu, bo bardzo przypomina mi moje laleczki z dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńAle kuchareczka też śliczniutka, ale jej to zazdroszczę nóżek, takie szczuplutkie, ech...
Pozdrawiam
Wiec ta kuchareczka jest super a ta druga w granatowej sukience moja corke mi przypomina z dziecinstwa :) Obie sa super !
OdpowiedzUsuńMilego !
Patrzę, podziwiam i zachwycam się!!!Piękne są!!! Takie dopracowane i przemyślane, cudne!
OdpowiedzUsuńMiłego dnia Ci życzę:)
Piękne lale. I włosy i ubranka, po prostu cudne. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńSliczne obie:) Ale kuchareczka z tym francuskim fartuszkiem, mm;)
OdpowiedzUsuńQue bonitas son tus muñecas!!!
OdpowiedzUsuńDanuśka no niemożliwa jesteś :) Kolejne cudowne lale :)
OdpowiedzUsuńZamawiamy jedną i bez znaczenia którą :) Brakuje nam nowych cudnych lal :)
Buziaki