po raz wtóry. Powstały z moich zbiorów i mam w planie jeszcze kilka. Moje od Ani i Eli wiszą w kuchni i delikatnie sprawdziłam czy da się wymienić zioła z poprzedniego roku, bo straciły trochę kolor. Da się i wieczorkiem się za to zabiorę. O rany!!! Nitek nie zdjęłam, zaraz to zrobię.
A to już cała zajęcza i królicza rodzinka.Już dawno temu spodobały mi się laleczki na podusiach. U mnie to nie księżniczka i nie na ziarnku grochu, ale kto wie, może niedługo taka powstanie.
Te prace powstały, kiedy wnuki spędzały u nas wakacje. Staś, lat 7, zawsze w salonie stawia market. W tym roku postaraliśmy się o tekturowe regały, aby sklep prezentował wyższy poziom. Do tego wszystkiego jego ukochana Plameczka została towarem na sprzedaż.
A Antek, lat 9, nauczył się szyć na maszynie i przepadł jak kamień w wodę. To są jego pierwsze sówki. I tu sprostowanie: sówki już były wcześniej, a to rzecz jasna myszki. Dzięki Ulka za sprostowanie.A w moim ogródku coraz bardziej dziko, a ja nie zamierzam w tę dzikość ingerować. W głębi widać oczko wodne.
A tak pięknie zarosła żeliwna beczka, którą pokazywałam, kiedy ją zdobyliśmy.
Miłego tygodnia!
Laleczki super ... mam maleńki bukiecik lawendy - chyba sobie zrobię też, a co!
OdpowiedzUsuńSzyciowe prace świetne ... ale sówki Antka są po prostu REWELACYJNE!!!
Beatka tez się na sówki dała nabrać. Wcxześniej Antek zrobił az cztery i podarował drugiej babci, mamie, bratu Stasiowi i kuzynce Helence, stąd ta pomyłka. A w międzyczasie zrobił zająca i zapomniałam sfotografować.
UsuńWszystkie rękoczyny są cudowne ,aż nie wiem ,które piękniejsze :))) panienki takie śliczniutkie ,zające a w szczególności elegant w groszkowym ubranku no cudny !!! laleczka w błękicie taka delikatna :)no ,a Antkowe sówki wiodą prym ,to mały zdolniacha ! zdolności odziedziczył po babci :)))pozdrówka Lidka
OdpowiedzUsuńNo i Lidka też się nabrała na Danusi sówki, przecież to najprawdziwsze myszory.
UsuńDanusiu ...:))) no wiesz skoro napisałaś sówki :)))a dzieci mają wyobraznię to niech tak będzie :)))mnie też one na mysiory wyglądały :)))))są fantastyczne ! :)))buziol
Usuńhehehe... ja się może na tym nie znam, ale dla mnie sówki Antka wyglądają, jak myszki i są ślicznie przeurocze :) Twoje królisie zresztą też :)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w Twoich lawendowych panienkach są wspaniałe :)
No i Ulka trafiła i wytknęła Danusi pomyłkę. Dzięki.
UsuńTęskniłam trochę za tymi panienkami i aż nie chce mi się wierzyć,że to już następny rok-ach ten czas leci.A dziki ogród,taki naturalny jakby się mieszkało trochę w lesie.
OdpowiedzUsuńJeszcze mam trochę lawendy to na pewno zrobię panienki, nawet blaszki do nich wymyśliłam.
Usuńpiękne wszystko:)
OdpowiedzUsuńNo to się Renia rozpisała!
UsuńMoja lawendowa panienka czeka na blogową premierę:)) Cudne są te laleczki! Wnuczek przejął talent od babci!! świetne myszorki!!
OdpowiedzUsuńNo to ja już czekam na Twoją panienkę, wiem, że bedzie sliczna.
UsuńQue bonitos trabajos!!!! besos
OdpowiedzUsuńDzięki.Pozdrawiam.
UsuńŚlicznoty! Wszystkie! A Antkowi należy się szacun! Fajny Gość z Niego, że się maszyny nie wystraszył i takie cudne myszki uszył! BRAWO!
OdpowiedzUsuńMało tego, ze się nie wystraszył to ciężko go było od niej odciągnąć
UsuńZajączki i króliki oraz panienki lawendowe piękne!
OdpowiedzUsuńAle księżniczka na podusiach i myszki Twojego wnuka, to zawładnęły tym postem kompletnie:))
No to się Antek ucieszy. Był bardzo dumny jak je zrobił.
UsuńCudowna rodzinka , myszunie są świetne :)
OdpowiedzUsuńOczy szeroko otwieram z zachwytu . Pieknie wszystko wygląda. Antoś pewnie po babci odziedziczył talent do robótek wszelakich. A panienki oczywiście koniecznie musza mieć nowe sukienki. Pozdrawiam . Miłego tygodnia
OdpowiedzUsuńDanusiu wszystko sliczne- i ksiezniczka na ziarnku grochu (rozowa kiedys chetnie przygarne ;)) mychy boskie i wszystko
OdpowiedzUsuńI Twoja panienka lawendowa do tej pory cieszy moje oczy w kuchni- cudowna
Też mam jedną taką lawendową gwiazdę u siebie:)w tym roku zrobiłam pierwszą i nawet mi się spodobało:))Wow jaki profesjonalny regał:)))nawet apteka jest:))a myszy cudne!ja bym takich nie uszyła:))zdolne masz wnuki,ale to po babci mają:))pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńpiękne prace :)
OdpowiedzUsuńBajeczny ogród i bardzo zdolne wnuki. Gratuluję.
OdpowiedzUsuńPomysł na laleczki z lawendy jest uroczy! Króliczki i lala pełne uroku ale przyznam że serce skradły mi Antkowe myszki. No niezwykle urokliwe są.
OdpowiedzUsuńCudowności pokazujesz...Jestem pełna podziwu...Pozdrawiam pa....
OdpowiedzUsuńDanusiu oj dzieje się u Ciebie,dawno nie zaglądałam ( moja wina :( ),ale nie wychodzę ani odrobineczkę rozczarowana.Same cudowności,lawendowe panny,królisie i lala,myszki wnuczka cudowności.Oj talent maja pewnie po babci :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ciągle coś pięknego można u Ciebie zobaczyć,pozdrawiam serdecznie :)
Witaj Danusiu.Dawno mnie tu nie bylo a tu tyle nowosci i caly czas cos sie dzieje.Pracus z Ciebie ogromny.Moja lawende zamknelam w woreczki.Ogrod wyglada jak z bajki.Antkowe myszolki sa swietne.
OdpowiedzUsuńOszalałam...lat 9 chlopak szyje???????????????
OdpowiedzUsuńno nic dziwnego, ze nie śpisz!
OdpowiedzUsuńtyle uszytków chyba tylko kosztem snu powstawać musi ;-D
A młody niech szyje!
OdpowiedzUsuńmoże na jakiegoś projektanta wyrośnie...;-D