Jeszcze tylko jedna kuchenna tilda i nastąpi przerwa. Myślę, że niedługa, bo szycie tych kuchennych aniołków sprawia mi wielką radość. Coraz większą wagę przywiązuję do detali, dlatego tak szczegółowo i w zbliżeniu pokazuję nogi. Wyprofilowanie takiego kształtu , jakiego oczekuję, daje mi mocno w kość. Za to, kiedy się uda, satysfakcja murowana. Są zgrabniutki, smukłe i śmiało można je pokazywać. No to do dzieła.
Te plamki na tarasowym obrusie, to nie efekt mojego niechlujstwa, lecz inspekcji Plameczki, która wskoczyła na stół i zaspokoiła swoją ciekawość, a że u nas mokro, to odciski łapek zobaczyłam dopiero przy zamieszczaniu zdjęć na blogu. Jest już zdecydowanie za późno i za ciemno, żeby zdjęcia powtórzyć. Wracając jeszcze do Plamki, to jakiś czas temu wróciła do domu z pyszczkiem zakrwawionym, że aż strach było patrzeć. Nie można było jej dotknąć, a tym bardziej zajrzeć do pyszczka. Przez trzy dni podchodziła do miseczki, ale niewiele jada. Mąż zabrał ją do weterynarza i okazało się, że potrzebna będzie operacja usunięcia kła. No i mamy takiego pół - wampirka. Widać, że jej tego ząbka brakuje, ale radzi sobie dzielnie.
I jeszcze migawka z pobytu z chłopcami w Muzeum Mydła i Historii Brudu w Bydgoszczy. Było fantastycznie. Wszyscy (nawet dziadek) zrobili piękne mydełka, a Pani przewodnik przecudownie przekazała informacje na temat historii brudu.
To dzisiaj tyle. Wracam do mojej tildy, dziękując za wszystkie komentarze pod ostatnim postem.
Faktycznie nóżka zgrabniutka:)))no ale jak to w naturze,jeden ma zgrabne drugi grube ,życie:))))biedna Plamka:)Musiała skądś spaść na pyszczek.
OdpowiedzUsuńStawiam na to, że nieźle powalczyła. Dobrze, ze tak to się skończyło.
OdpowiedzUsuńTilda pięknie wykonana. Fajnie, że dbasz o detale. Myślę, że to one "robią" klimat.
OdpowiedzUsuńA co do Plamki, też stawiam na walkę.
Tildy jak marzenie, hafty wstążeczkowe, takie Twoje, myślę, że powinnaś z nimi iść w tym kierunku i uczynić z nich znak rozpoznawalny. Nóżki dopracowane i te buciki.
OdpowiedzUsuńMuzeum brudu, hmmmm ... myślę, że nie jedne mógłby dostarczyć tam sporo eksponatów ;)
Twoje wszystkie prace zachwycają (precyzją, wdziękiem i sercem włożonym w to co robisz). Za każdym razem jak coś u Ciebie widzę, to myślę WOW. Wszystkie prace naj, ale ta najlepsza... A później pojawia się coś nowego i znów jest naj!!! Tak jest teraz kuchennymi Tildami:) Fantastyczne!!!
OdpowiedzUsuńPs. Uściski dla Plamki od Mamelka (też nie ma zębów i wygląda jak wampir;)))
Cudna ta tilda :) aż by się chciało mieć takie nóżki ;)
OdpowiedzUsuńOj nóżki jak marzenie :) Moje krótkie - mogę tylko pomarzyć o takich haha. Cudna Tilda :)
OdpowiedzUsuńboska /a skrzydełka skąd takie fajne Danusiu:)
OdpowiedzUsuńA ja chciałam przeprosić ,że tak rzadko do ciebie piszę.Ale za to pooglądałam sobie hurtowo. Zachwycona jestem Tildami , zwłaszcza urzekły mnie szczegóły np.fartuszki zgrzebne z haftami i nie tylko, nóżki bardzo zgrabniutkie, pięknie dobierasz materiały, jestem zachwycona.Buziaki i pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńPrzecudne tildy, nie mogę się oprzeć ich urokowi i często do nich zaglądam. Twój skrzat łypie na mnie okiem, a zajączka niecierpliwie Wielkanocy wygląda. mam nadzieję, że kiedyś piękna kuchareczka w mojej kuchni zasiądzie.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNóżka to podstawa.
OdpowiedzUsuńDanusiu, ilekroć zaglądam do ciebie nie mogę się napatrzeć na te wszystkie cudeńka , które powstają w Twoich rączkach. Jesteś mega artystka. Doskonale , z niebywałą dokładnościa wykańczasz każdy detal . Podziwiam, podziwiam, podziwiam. Ciesze się, że zdrówwko powraca. Zatem zdrowia ci życzę. Serdeci ślę
OdpowiedzUsuńBiedna Plamka :(, zagoi się i przyzwyczai. Mojemu pieskowi musieliśmy usunąć 3 ząbki, radzi sobie szczerbulek :). Tilda pięknie nóżką zagrała (chyba tak teraz się mówi), cała jest urocza.
OdpowiedzUsuńSzkoda kociaka...Kuchareczka cudowna jak zwykle...Takie muzeum musi być super...Pozdrawiam gorąco...
OdpowiedzUsuńTe quedó muy bonita tu meñeca con ese delantal bordado!!
OdpowiedzUsuńcos mi się net zawiesił, więc drugi raz próbuję. Danusiu cudo jak zawsze. Podziwiam jak kazdy drobiazg dopracowujesz. musze pomyslec o Bydgoszczy bo i wujka i znajomą tam mamy. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudowne prace, w które włożyłaś dużo serca.
OdpowiedzUsuńSzczerze przyznam, że zazdroszcze talentu i cierpliwości.
Thanks for sharing..
OdpowiedzUsuńVisit my site at http://bit.ly/2WMA01o