Takiej przerwy pewnie jeszcze u mnie nie było, ale jak przyjeżdżają Miśki jest gwarno, wesoło i baaaardzo intensywnie. Nie zaglądałam i nie pisałam, cały czas poświęciłam rodzince. Było trochę lenistwa, ale też udało mi się przejechać w te dni 60 km rowerkiem. Okolice mamy cudne, więc z ogromną przyjemnością naciskałam na pedały. Jeszcze przed majówką udało mi się zrobić osłonki na słoiczki i kilka się robi, aby wypróbować nowe wzorki. Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli.
Śliczne:)
OdpowiedzUsuńWow 60 km całkiem ładny wynik. I ja będę musiała przeprosić się z rowerkiem :)), czekam tylko na bez deszczowe dni.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie całkiem po majówce. Niedziela przed nami. Zapowiada się piękna pogoda, dlatego mam zamiar się nią cieszyć. A jutro do pracy rodacy:)
OdpowiedzUsuńOstatnio polubiło Cię szydełko:) Czapeczki bardzo ładne.
Pozdrawiam. Ola.
Świetne, bardzo takie lubię:)
OdpowiedzUsuńFajne "kapelusiki".
OdpowiedzUsuńBardzo ładne czapeczki. Pozdrawiam cieplutko, AGnieszka
OdpowiedzUsuńSuper osłonki, u mnie podobnie są ozdobą słoiczków, półeczek,
OdpowiedzUsuńna stałe wpisały się w kuchenną scenkę:) :)
Pozdrawiam.
Takie drobiazgi pięknie się porezentują w romantycznej kuchni, czy spiżarni...
OdpowiedzUsuńSama takie mam i kocham je bardzo, niestety nie sama je zrobiłam- chyba pora za naukę szydełkowania...
buziaki
W Twojej kuchni Danusiu - pięknie muszą wyglądać słoiczki w czapeczkach.
OdpowiedzUsuńA z rowerem też się przeprosiłam ... co prawda tylko 14km zrobiłam ale wsiadłam na rower po 1,5 roku.
Muszę narzucić sobie dyscyplinę i jednak jeździć - bo bardzo to lubię.
Fajniutkie te ozdoby na słoiki. Pięknie wyglądają. Widać, że doskonale radzisz sobie z szydełkiem. Ja niestety nie prędko na rower będę moglła wsiąść. 60 km to dość imponujący wynik :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Wow:)60 km ?:)))u nas cały czas lał deszcz,więc nie było szans na rower,a plany były szlachetne:)))podobno w tygodniu ma być lepiej:)))
OdpowiedzUsuńSuper czapeczki na słoiczki :) a ja Ci pozazdrosciłam i zaczełam dziergac zazdrostke do łazienki. Moze niebawem sie pochwale :)
OdpowiedzUsuńPiękne czapeczki na słoiczki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Zosia
Teraz te słoiczki zyskały nowe życie:) Śliczne serweteczki:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńO! To mi sie podoba " poleniwic sie przez 60 km na rowerze " :-) a juz widze to lenistwo z rodzina - pewnie siadalas tylko na chwile by cos zjesc:-) i na pogode nie narzekasz - tak trzymaj! A szydelkowo sie rozkrecasz! Jakos na maj sa zaplanowane na blogu z wzorami czapeczki na sloiki, ale nie pamietam dokladnie na kiedy. Pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńJestem wielką fanką czapeczek na słoiczki, po prostu je uwielbiam:))
OdpowiedzUsuńŚliczne kapturki na słoiczki
OdpowiedzUsuńCudne te czapeczki,takie słoiczki to nie tylko smakowicie wyglądają,ale i są piękną ozdobą stołu lub półki
OdpowiedzUsuńImienniczko moja kochana piękne są teraz Twoje słoiczki .Moja majówka jeszcze trwa do jutra ,więc korzystam ile tylko można :)Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCudne i pomysłowe czapeczki :) Ja swój rower dopiero wyciągnęłam z garażu do mycia. Nie wiem kiedy skończę z ogrodem, bo dopiero wtedy będę mieć czas i siłę gdzieś pojechać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczne słoiczkowe osłonki. To fajnie, że spędziłaś ten wolny czas z rodziną. Ja też lubię w wolnych chwilach popedałować, niestety ja pracowałam w większość tych dni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
W Twojej kuchni jakże stylowej, słoiczki zyskają jeszcze na urodzie, chociaż już teraz im nic nie brakuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)))
Miałam napisać,że masz niezłą kondychę ruchową - 60 kilometrow- no no!
OdpowiedzUsuńI słusznie- odpoczywać trzeba, rodzinke kochac calym sercem. Pozdrowienia słoneczne
OdpowiedzUsuńŚliczne te słoikowe koronki :)
OdpowiedzUsuńA taka trasa, to tylko podziwiać...
Pozdrawiam, Marta :)
piękne te osłonki. Zastanawiam sie czy zachęcają, czy powstrzymują przed otwarciem? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo ładne.Ludwika mnie rozbawiła, dobre pytanie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Z takimi osłonkami to każda zaprawa zyskuje na smaku! Bardzo urocze!
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie osłonki, zastanawiałam się już kiedyś czy dało by się wszystkie przetwory tak ozdobić:))))) ja przynajmniej robię ich dużo i nieźle by to wyglądało, cała spiżarnia w szydełkowych nakrętkach!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają takie kapturki:) Piękny drobiazg ozdobi każdą kuchnię! POzdrawiam
OdpowiedzUsuńBuziaki Ci posyłam kochana :***
OdpowiedzUsuńMnóstwo się u Ciebie dzieje...
Nie ma jak Miśki:)) No i rowerek oczywiście.A kapelusiki na słoiczkach bardzo urocze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.