Zaczynam narzekać na brak czasu. Jakoś do tej pory wszystko ogarniałam, teraz nijak nie mogę nadążyć. Zacznę od blaszek. Właścicielka od razu pozna swój nowy zwierzyniec. Te właśnie kózki trafiły do nowego domu i cudownych właścicieli, ze środowiska, o którym chciałyby jak najszybciej zapomnieć. Wychudzone, wystraszone, z dystansem podchodzące do ludzi, teraz już mają swój nowy dom i to jaki!!! Poznajcie mieszkańców Domu Mokoszy. Tam właśnie zawiśnie nowa blaszka - mam taką nadzieję.
Kilka dni Temu była u mnie Beatka - Ataboh. Umówiłyśmy się na solidnie przepracowany czas, ale kiedy Beatka wyjechała, ja nie mogłam słowa wydusić. Czyżbym tyle gadała? Ale to nic, zrobiłyśmy wielkie pudło na pamiątki po moim teściu - jeszcze naniosę poprawki i pokażę, klosz z siatki hodowlanej i dorobiłam przegródki do szuflady.
Od Beatki dostałam cudne magnesiki i na własne oczy mogłam zobaczyć główkę jej lalki. Do dziś nie mogę wyjść z wrażenia
Według przepisu MArty zrobiłam tabletki na kaszel i gardełko, ale musiałam wykonać dwa podejścia. Otóż mój miód, który sobie stał już ze dwa miesiące, nie stężał nic a nic. I zamiast pomyśleć, że skoro nie stężał w słoiku, to i tabletki też nie stężeją. Zmądrzałam jak pięknie uformowane, po paru godzinach spłaszczyły się na papierze. Wzięłam drugi miód, który już już stanowił bryłę, wykonałam według przepisu i są cudne, smakowite domowe tabletki. Ostrzegam, że trzeba się nastać mieszając.
Od Ewinki - Nowa dostałam przepiękny prezent w postaci ogromnej ilości serwetek. Ale to była radość! Niektóre miały prawie 30 lat! Tu wszystkie na sznureczku. Jeszcze kiedyś je pokażę.
Ta do Beatki łazienki.
Miłego weekendu!
Brak czasu?
OdpowiedzUsuńWykonane mnóstwo prac więc na co brak czasu?
Nadal podziwiam Twoje pomysłowe tabliczki. Ciekawi mnie, jak robi się takie przegródki. Powiększałam zdjęcie, ale nie mogę podpatrzeć. Pozdrawiam M
Przegródki są z arkusza tektury. Szkoda, że nie robiłam zdjęć w trakcie pracy, nie wpadłam na to
UsuńAle to jest proste, bo przegródki są łączone taśmą papierową i potem oklejane płótnem.
Wymiatają te blaszki,blaszeczki i nie dziwota bo są cudne a Wy dziołchy jesteście mega zdolne .
OdpowiedzUsuńTabletki pierwszy raz widzę ,mam zapasy miodu,chyba pomyślę o takowych dla nas.
Jejciu jak do Ciebie wchodzę to zawsze wychodzę chora ,ale z wrażenia.
Buziaki kochana :)
Danuś, jak dobrze, że to chwilowa choroba. Pozdrawiam.
UsuńPod jakim jestem wrażeniem - trudno opisać! Myślę, że Nuta i Balbina będą megaszczęśliwe mając swoja własną tabliczkę :) Nie mówiąc już o nas - bardzo dziękujemy :) Daj mi swojego maila, albo napisz na mojego: dommokoszy@gmail.com
OdpowiedzUsuńEwa
Jeszcze ją dopracuję, to dopiero będzie właściwa tabliczka.
UsuńKochana:)ależ prezent dostałaś:))stare serwetki-bajka:)))kto się pozbywa czegoś takiego?:)))
OdpowiedzUsuńTwoje blaszki cudne:))
pozdrawiam cieplutko:))
To się nazywa mieć szczęście. Pod najwłaściwszy adres spłynęły te serwetki.
UsuńTo ja się pozbyłam , bo niestety nie pasują już do otoczenia ;-))) A nie posiadam dużego metrażu ani nadziei na jego powiększenie ;-))) Ale znalazłam dla nich najlepszy dom jaki mogłam znaleźć :-)))
UsuńObiecuję, że najlepszy.
UsuńCzyżby ta ostatnia dla mnie? Ale super!!!
OdpowiedzUsuńWidzę, że nauka nie poszła w las... przegródki super i jakie dokładne. Porządnicka się robisz!
A ja ciągle z dysfunkcją ... chyba muszę jeszcze raz dostać kopa od Ciebie ;)
No i dlaczego ja nie widziałam tych serwetek!!! No dlaczego sie pytam! Mnie nie pokazałaś? No wiesz ;)
UsuńWyschły i cały czas leżały na fotelu. Do dzisiaj leżą. Gapy.
UsuńOstatnia dla Ciebie, a przegródki to się starałam. Karton muszę poprawić, bo spaprałam, to chociaż to wyszło. Muszę Ci zrobić koniecznie blaszkę z dysfunkcją.
Usuń
UsuńMówisz, że pomoże? Chyba oporny gatunek ze mnie ostatnio ... ale jakby miało pomóc to dawaj ... zresztą jak by mi w tzw międzyczasie przeszło to też dawaj ;)
Czyli jak nic muszę przyjechać ;) bo tych serwetek nie daruję ... kocham serwetki :)
No wcale się nie dziwię, że brak Ci czasu, masę prac zrobiłaś wszystkie cudne. Prezenty wspaniałe. Danusiu życzę dużo zdrowia, kuruj się szybko bo czekam na dalsze cuda :)
OdpowiedzUsuńChora Jadziu, to nie jestem, ale zabiegana. Żeby chociaż kilogramów ubyło.
Usuńfajne te blaszki a kózki maja już dom więc będą szczęśliwe...wszyscy gonimy ten czas:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKózki już się udomowiły. Czeka je teraz piękne życie.
UsuńNie wiesz gdzie masz czas? W pracach.. ...ile roboty zrobione, kobieto, podziwiam!
OdpowiedzUsuńJolu, bez tej akurat pracy to ja nie żyję. Od tego dostaję energii
UsuńJak zwykle blaszki cudne :) Serwetki, az mi sie oczka zaswiecily bo kocham szydelko :) A I magnesiki cudne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Danusiu :)
Same cudowności dostałam.
UsuńSuper ;) Szkoda, że ja jak miałam kozy, nie miałam takiej tabliczki! :(
OdpowiedzUsuńAle jak jeszcze kiedyś będziesz miała to Ci zrobię.
UsuńDanusiu jak Ty to wszystko godzisz?, Same cudeńka, a cukiereczki na kaszel jak znalazł na tą porę, zaraz zajrzę do autorki.
OdpowiedzUsuńNo właśnie zaczynam trochę się gubić. Coś trzeba z tym zrobić.
UsuńNa prawdę nie wiem jak robisz te blachy, że tak równo wychodzą, a wynajdywane sentencje są obłędne, ta z pracą powaliła mnie ze śmiechu. Z Beatka musiało być cudnie, skoro Danusia zamilkła ;)
OdpowiedzUsuńPrzyjedziesz do Danusi to się nauczysz. Część sekwencji znajduję sama, teraz dzielnie wspomaga mnie Joasia. A głos już odzyskałam
UsuńJak ja lubię do Ciebie zaglądać :D Tyle różności że co jedne to piękniejsze no i te detale cudne !
OdpowiedzUsuńJa też lubię jak wpadasz. I zawsze z radością zapraszam.
Usuńjak zawsze ogrom cudownosci.
OdpowiedzUsuńblaszki super, ale fajnie z tymi serwetami i odwiedzinami.
z tym brakiem czasu to mow mi jeszcze :)
a magnesiki super. ja tez nowa porcje juz szykuje i czekam az wiele dobrych dusz wroci wlasnie z roznych miejsc na swiecie :)
Beatko, jesteś takim naszym dobrym duszkiem. Nie wiem ile razy powinnam użyć słowa dziękuję, bo i tak zawsze byłoby za mało.
UsuńBalbina i Nutka będą zachwycone , co ja piszę Ewa i Jagódka będą zachwycone !
OdpowiedzUsuńWiedziałam, Basiu, że Ty zaraz będziesz w temacie. Jagódce bardzo się podobało.
UsuńTabliczki świetne, jak zawsze :-) a tabletkami mnie zaintrygowałaś , muszę znaleźć przepis
OdpowiedzUsuńDobrej niedzieli Kochana
U Ciebie Danusiu zawsze tyle się dzieje, tyle masz do pokazania, że człowiek czasami się zastanawia na swoim blogowaniem ,, z czym do ludzi'' :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne blaszki, a główka lali - brak mi słów....cudo.
Oj, ten tekst z pracą i wyścigami to rzucił mnie na kolana... Bomba ! Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńBlaszki wspaniałe! Twoje prace wciąż i niezmiennie mnie zachwycają! :)
OdpowiedzUsuńZauroczyła mnie też buzia lali i maestria jej wykonania.
Czekam na prezentacje cudnych prezentów :))
Napisałam komentarz i... jakiś głodomór go zeżarł! ;)
OdpowiedzUsuńBlaszki wspaniałe! Piszę to ja od zawsze zachwycająca się Twoimi pracami :))
Buzia lal mnie urzekła...
Czekam na prezentację cudnych a na razie suszących się prezentów! :))
Są dwa!
UsuńO matuchno przegapiłam....Ale cudowności dostałaś...A blaszkowe szaleństwo cudne.....Gorące całuski pa....
OdpowiedzUsuńWykonałaś dobrą robotę a może nie należy na niego narzekać to będzie u nas dłużej. Pozdrawiam Danusiu.Ja do Ciebie dopiero dzisiaj trafiłam widzisz.
OdpowiedzUsuńTabliczka o pracy świetna :D Główka lalki rzeczywiście robi wrażenie... Prezenty jak zawsze super dostałaś. A teraz pędzę sprawdzić ten przepis na tabletki ;)
OdpowiedzUsuńserwetkowy sznureczek mnie urzekł...cudnie, że znalazły nowy dom i będą tam potrzebne :-)
OdpowiedzUsuń