do pracowni letniej, żeby odreagować i wyładować złą energię. Dzisiaj rano mojego psa, który jak co dzień, był z panem na spacerze, zaatakowały dwa psy. Mój pies zawsze jest na smyczy, więc i mąż ucierpiał. Pies miał wyrwaną - dosłownie - skórę na głowie i trzeba było jak najszybciej do weterynarza. Wszędzie było pełno krwi. Ponieważ stało się to tuż przy domu, to słyszałam ten skowyt psów i wybiegłam z domu. Widok straszny i do tej pory nie mogę się otrząsnąć. Jest mi szalenie smutno, bo po pierwsze, pies niepotrzebnie cierpi, po drugie, to były z natury łagodne psy: labrador i retriver, po trzecie zastanawia mnie gdzie są właściciele tych psów, bo nie psy w tej chwili winię.
Przykro mi, bo piesek leży przy mnie i kiedy patrzę na niego, to łzy same ciekną i cała trzęsę się ze złości.A w pracowni powstały nowe transferki i wychodziły wzorcowo. Pewnie na poprawę nastroju.
Kilka dni temu od Kochanej Duśki dostałam prawdziwą wiosnę. Motyle i kurki rozgościły się w moim domu, a jajeczka będą w wielkanocnym koszyku.
I od Dorki przyszła paczuszka ze ślicznymi haftami. Torba z kotkiem już w użyciu, bo obszerna i bardzo poręczna, a pozostałe hafty wkrótce wykorzystam.
Bardzo, bardzo dziękuję.
Danusiu, przykro mi z powodu Twojego męża i psiula:( ot, znów ludzie zawiedli...
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno
Gosiu, Trango waży 53 kg i mąż za wszelką cenę chciał go utrzymać, wiec możesz sobie wyobrazic jak wyglądał, a rano był snieg i deszcz.
UsuńTak mi przykro, biedulek może teraz mieć uraz do innych psów.
OdpowiedzUsuńTransfery coraz bardziej mi się podobają, nawet zaczęłam coś tam próbować, w sensie wypróbowywać środki do transferowania. Mam już nawet plan na zmiany w łazience z użyciem transferów, ale jeszcze długa droga przede mną.
On nie lubi innych psów, ale nie atakuje i nie zaczepia, nie odpowiada szczekaniem, ale jest psem stróżującym, wiec w takich sytuacjach instynkt się odzywa,. Żal mi labradora, bo też bardzo ucierpiał, ale i tak winię ludzi. Jak się ma psa, to ma się obowiązek. I my się tego bardzo trzymamy.
UsuńNiestety są ludzie i taborety, nieodpowiedzialni właściciele tych psów prawdopodobnie mają gdzieś co ich pieski mogą narobić. Strach myśleć gdyby np dziecko padło ofiarą. Dobrze że zgłosiliście to na policję, właściciele tych psów powinni zostać ukarani. Nie może tak być że mają psy i puszczają je bez kontroli.
UsuńOj jak mi szkoda pieska....ja to rozumiem bo mam labradora, juz staruszka ....tamte psy byly bez właściciela? tak się domyslam...ludzie sa calkowicie nieodpowiedzialni.Moje zdanie jest takie, ze na bycie właścicielem psa powinno byc zezwolenie po odpowiednich badaniach...psychiatrycznych...współczuję i pozdrawiam.Mam nadzieję,ze Męzowi nic się nie stalo:-)
OdpowiedzUsuńNajbardziej żal mi psa, bo cierpi. Dobrze, ze rana nie była na tyle głęboka i nie trzeba było szyć. Mąż nie chciał wypuścić z rąk psa, bo tamte były dwa i nie wiem jak mogło się to skończyć. Dlatego trochę był poturbowany, ale nic mu się powaznie nie stało.
UsuńJakże mi przykro i smutno z powodu tego nieszczęścia.Pytasz o właścicieli, lezą pod pierzyna a proszące o to by wyjść psy puszczają luzem.Jednak budzi moje zastanowienie agresywność tych ras, czy odnalazłaś właścicieli , nie daj boże by były zainfekowane wścieklizną. Pozdrawiam Was serdecznie, uściskaj pieska
OdpowiedzUsuńZgłosiliśmy na Policję, ale co dalej to nie wiem.Byli u nas, wszystko spisali, zobaczymy.
UsuńOj Danusiu ... Szkoda Tranga, oby nie nabrał obaw :) A co z M. bo piszesz, że też ucierpiał?
OdpowiedzUsuńNie, nie, nic powaznego mu się nie stało, ale powiem Ci, ze ja do tej pory jestem roztrzęsiona.
UsuńWcale się nie dziwię :)
UsuńPrzykro mi. Szkoda pieska. Kiedyś ktoś poturbował mojego kota. Przyszedł ostatkiem sił i bez części ogonka. Jakoś się wykurował, ale ogonka nie ma. Ludzie są bardzo nieodpowiedzialni. Piękne słoiczki i wspaniałe prezenty. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńAle jak tu winić psy, skoro opiekunowie nieodpowiedzialni? Dobrze, ze kotek wrócił do zdrowia. Pozdrawiam.
UsuńSuper te zestaw słoiczków ;]
OdpowiedzUsuńo matko Ty moja z tymi psami prawdziwy ambaras ,i tu własnie jest nasza kultura psy bez panów na ulicy...nie cierpię nieodpowiedzialności...biedny ten Wasz niech zdrowieje ściskam :)
OdpowiedzUsuńpiękne niespodzianeczki:)
Głaskli dla psiaka , sloiczki podziwiam, niezmiennie mnie zachwycaja .
OdpowiedzUsuńTak niestety wygląda bezmyślność ludzi..., bo zwierzę to jednak zawsze zwierzę... szkoda Twojego pasa, męża i Ciebie, wszyscy ucierpieliście psychicznie i nic Wam niestety tego nie zabierze. Policja raczej wątpliwe, żeby coś zdziałała, no, ale cuda się zdarzają...
OdpowiedzUsuńSerdeczne pozdrowienia dla Ciebie i uściski
Prace jak zwykle zachwycające :) piękne prezenty dostałaś :)
Całą akcję przemilczę, bo już jestem na bieżąco, ręce opadają ...
OdpowiedzUsuńTransferki niesamowicie dokładnie Ci wyszły, niedługo, to już będziesz transferować teksty, jak niezła drukarka laserowa :) Hafciki, cudo, już chyba nie ma nic, czym można Cię zaskoczyć :)
Ojej jak mi szkoda Twojego pieska-też jestem psiarą,ale moja babcia zawsze mówiła,że pies się szybko wyliże-podrap go za uszkiem:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO, jej! Jak mi żal psiaka! Ale nie martw się, rana szybko się zagoi. Całe szczęście, że Mężowi nic się nie stało! Właściciele powinni ponieść konsekwencje. A na te psy trzeba będzie bardzo uważać, bo Trango tak szybko nie zapomni swojej krzywdy, więc oby nie doszło do ponownego spotkania...
OdpowiedzUsuńTrasfery pieknie wyszły :)
Smutne zdarzenie...
OdpowiedzUsuńBrak odpowiedzialności, psy zawsze powinny być z właścicielem i to na smyczy. Ileż razy na moje obawy odpowiadano, ależ on nie gryzie... jeszcze nie ugryzł, ale kto wie co będzie, to człowiek jest homo sapiens i powinien przewidywać co może się zdarzyć... Dobrze, że mężowi nic się nie stało poważnego. Trzymam kciuki za szybkie dojście do zdrowia!
OdpowiedzUsuńTransfery powalające! Ja jestem nadal w fazie prób i nauk... ;)
Trzymam mocno kciuki za szybkie wygojenie się ran pieska.Ludzie są nieodpowiedzialni,piękne prace a prezenty boskie.Miłej i spokojnej niedzieli.
OdpowiedzUsuńComo siempre, unos trabajos preciosos, tengo que probar con el transfer en tela que me gusta mucho como te queda, besos
OdpowiedzUsuńOj jak mi przykro...Szkoda tego Twojego przyjaciela....Cudne prezenty dostałaś... Ja nie wiem jak ty robisz że są takie piękne i wyraźne te napisy...Gorąca całuje pa...
OdpowiedzUsuńOj jak mi przykro...Szkoda tego Twojego przyjaciela....Cudne prezenty dostałaś... Ja nie wiem jak ty robisz że są takie piękne i wyraźne te napisy...Gorąca całuje pa...
OdpowiedzUsuńWspółczuję psu i panu tego stresu,ludzie są bardzo nieodpowiedzialni.
OdpowiedzUsuńNiestety, niektórzy właściciele psów są nie odpowiedzialni. Nie zdają sobie sprawy ile taki puszczony samopas pies może narobić krzywdy. Mam nadzieję, że Twój psiaczek szybko wyzdrowieje.
OdpowiedzUsuńA prezenty cudne dostałaś, zwłaszcza te z haftami, hi hi. A tak na serio te od Dusi też są śliczne. Bardzo się cieszę, że torba się przydaje :)
Smutne to co się stało. Po smyraj psinę za uszkiem ode mnie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZłość w człowieku wzbiera bo psy powninny być dopilnowane. Bardzo mi przykro. Mam nadzieję, że piesek szybko wróci do zdrowia. Transferki cudnie wyszły.
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro, mam nadzieję, że szybko wróci do zdrowia!
OdpowiedzUsuńI znów kochana psinka pogryziona :( Ach nawet nie chce mi się myśleć co wszyscy przeżyliście... Jeszcze pamiętam poprzednie pogryzienia :( Danusiu powrotu do zdrowia psince.
OdpowiedzUsuńSłoiczki jak zwykle są super :)