Szczególnie, kiedy można je wrzucić do ogrodu. Takiej beki jeszcze nie widziałam, żeliwna, ciężka, jak stwierdził Pan właściciel, stuletnia. Dla mnie cudna. W tym roku będzie w niej roślina jednoroczna, kwitnąca pięknymi fioletowo-różowymi kwiatkami, ale docelowo coś w niej musi być stałego, a że pomysłu brak jest tak jak jest. O rowerze kiedyś już pisałam. To pamiątka po moim tacie. Tym rowerkiem dojeżdżał sobie na ukochaną działeczkę. Teraz stoi u mnie, pokryty paverpolem, dostał swoje kolejne życie.
W starych kanach po mleku zamieszkały pelargonie. Miało ich nie być, ale sentyment zwyciężył.
No i muszę pochwalić się moim jaśminem. Darzę go największą miłością , a on odwdzięcza mi się i z roku na rok jest coraz większy. Już raz przenosiliśmy przejście obok niego, teraz trzeba zrobić to ponownie, bo, żal przycinać.
Ziołowy ogródek moich wnuków bardzo się już rozrósł,
a na tarasie w tym roku pojawił się nowy kwiatek. Jest prześliczny. Tu trochę poturbowany, bo wichura zerwała umocowanie i przeleżał całą noc na ziemi, ale dwukolorowe kwiatki są przecudne.
Następnym razem będzie baaardzo robótkowo, bo cały czas się dzieje.
:) jak ja lubię takie nabytki :) moje rowerowe cudeńko po niemieckie ,zdobyczne zostało pomalowane na biało i stoi pod brzozą ,a na nim białe kosze z niebieska lobelią :)
OdpowiedzUsuńtaką beczkę i kankę tez bym przygarnęła :) taras w moim klimacie :) pozdrawiam Lidka
Beka jest cudna, samochód ledwo przeżył zanim dotarła do nas. Pozdrawiam.
UsuńPrawdziwe cacko!! Bedzie niepowtarzalną ozfobą ogrodu, który i tak jest piękny!!
OdpowiedzUsuńJa cały czas tworzę powolutku mój ogród. Wczoraj własnie minęło 5 lat od momentu wprowadzenia się do tego domu.
UsuńDanusia wszystko cudne. Aż ci zazdroszczę ale pozytywnie. Ja tez kocham takie staruszki. Pozdrawiam serdecznie Zosia
OdpowiedzUsuńZosiu Ty na takie staruszki to masz miejsce w Twoim wielgachnym ogrodzie, u mnie nie za bardzo.
UsuńJest przepięknie. Każda rzecz dodaje Twojemu miejscu coraz więcej uroku i magi (jakby powiedziała moja 7-letnia córka:)
OdpowiedzUsuńJa kocham stare rzeczy z duszą, ale też wnikliwie wszystko analizuję, zanim znajdzie się u mnie, zeby nie zrobić skansenu, dlatego tylko taras i kawałek ogrodu ma ten klimat.
OdpowiedzUsuńNa moim balkonie też już rośnie i powoli pnie się po drabinkach tunbergia:)jest piękna i kwitnie obficie do przymrozków:))Jaśmin to mój ukochany krzew ,wielbię go bardziej niż wszystkie bzy razem wzięte:))Mój krzak jest olbrzymi ,na wysokość domu:))tylko sąsiadka ma przerąbane ,bo nie znosi jego zapachu i co roku mi dogaduje ,żebym go usunęła....Ziołowy ogródek wnuków pięknie się prezentuje:))
OdpowiedzUsuńA ja za kazdym razem, kiedy przechodzę wciągam ten aromat, a herbatka jasminowa, to moja ulubiona.
UsuńŚliczny ten Twój ogród
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńWcale się nie dziwię że lubisz stare rzeczy,ponieważ zawsze dajesz im nowe życie i mogą nadal pięknie służyć,a tak jak rower jest ruchomym wspomnieniem :)
OdpowiedzUsuńJaśmin uwielbiam, chociaż jest dosyć mocnym zapachem,pięknie się rozrósł w Twoim ogrodzie,widać że lubicie się wzajemnie :D
Pozdrawiam Danusiu :)
Rower Gosiu, potraktowany paverpolem jest jak kamień, już nie ruszy, ale o to mi chodziło, aby stał jak najdłużej. Jaśmin i zapach uwielbiam i rzaden bez tu nie podskoczy.
UsuńTeż lubię takie cuda, ale ... u kogoś, podziwiać, zachwycać się i na tym koniec. Może dlatego, że to ja kosze i obrywam trawę dookoła takich cudów, więc by mnie po prostu trafiło. Cudnie się pozachwycać, ale obrabiać ... Zatem Wielki szacunek i pozwól, że jeszcze sobie pooglądam, a może i kiedyś na żywo ... Rozmarzyłam się :)
UsuńJa nie koszę, więc to troszkę mogę uszczknąć. I to na żywo... trzymam za słowo.
UsuńCudny ogród, na pewno coś wymyślisz dla tej beczki. Piękny ogród, jaśminu zazdroszczę, ja by mieć do domu robię napady na międzyblokowe krzewy :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTez miałam jaśmin przy bloku, teraz mam w ogrodzie.
UsuńZłomkowe dekoracje uwielbiam. Twoje są świetną ozdobą ogrodu. A rower tym powerpolem to pomalowałaś tak jak farbą? Ja właśnie zastanawiam się jak zabezpieczyć mój bo nie chcę , przynajmniej na razie, malować go na kolorowo, podoba mi się taki zardzewiały. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJa moczyłam paski płótna w brązowym paverpolu.
UsuńWitam :) Czy mogę tu zostać? Tak pięknie że dech zapiera :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJasne, zostań! Zapraszam.
OdpowiedzUsuńDanusiu kocham Twój styl :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, a ja Twoje przecudne filcaki.
UsuńKwiatek to tunbergia:))beka super a rowerek Ukraina jak się na taki u nas mówi the best:)))Chętnie bym usiadła z Tobą w tym Twoim ogródku i podziwiała cudeńka:)))
OdpowiedzUsuńDzięki Bożenko, bo nie znałam nazwy. Może kiedyś uda nam się razem usiąść
UsuńCudnie wyglądają takie starocie w ogrodzie. Dodają charakteru. Dzięki nim mogę sobie teraz siedząc przed komputerem podziwiać Twój piękny ogród :)
OdpowiedzUsuńZapraszam i dziękuję.
UsuńOj, już wiele razy pisałam, ze mogła bym u Ciebie zamieszkać. Czuła bym się jak w domu. Absolutnie moje klimaty!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę.
UsuńPreciosa decoración y preciosas fotos!!
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńPięknie! A dwukolorowy kwiatek i mnie się podoba.:)
OdpowiedzUsuńNa taki rower tez choruję, nawet chciałam swój, ale rozsądek zwyciężył ha ha,a tunbergię też mam, ale żółtą - uroczy kwiat, szybko rośnie i cieszy pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńNaprawdę piękny ten Twój ogród i tyle wspomnień wokoło
OdpowiedzUsuńu Ciebie jest jak w bajce tak pieknie
OdpowiedzUsuńJak ja lubię takie klimaty. U Ciebie jest tak ładnie. Mogłabym tam zamieszkaC. Pozdrawiam:):):):)
OdpowiedzUsuńTwój ogród oglądać to rozkosz dla oczu. Pozdrawiam i miłego dnia
OdpowiedzUsuń