zakład jubilerski i supermarket w salonie, blaszki na stole, modelina na drugim, doniczki z transferem na trzecim - tyle zostało po pobycie wnuków. Dzieciaczki miały długą sześciodniową przerwę, więc przyjechały z pomysłami, a teraz cisza. Wyjechały z opanowanym transferem i blaszkami na ziółka.
W domu został ziołowy ogródek. Popatrzcie:Ziółka są z naszego ogródka. Miłego dnia!
Cudowne :) Blaszki i doniczki... O ziółkach nic nie wspomnę... U nas zioła też rosną powolutku.
OdpowiedzUsuńA teraz idziemy się spacerować z Amelką 😘☀
Miłego dnia
Dziękujemy. Ja dzisiaj też zmykam na długi spacer. Pozdrawiam.
UsuńTakie wnuki to skarb bezcenny, co tam bałagan, zdolne chętne do pracy, czegóż chcieć więcej :)
OdpowiedzUsuńNiczego więcej nie chcę.Fajnie patrzeć jakie są twórcze i chłonne.
UsuńA ja to Ci normalnie zazdroszczę takiej akcji z wnukami:))też bym tak chciała:)ale chwilowo wnuków brak,mogę się jedynie "wyżyć"z córką bratanka:)))ale to należy do rzadkości:)))
OdpowiedzUsuńTe akcje,Bożenko, są zawsze, kiedy przyjeżdżają. Jeszcze wszystko przed Tobą, a ja służę radą i doświadczeniem.
UsuńOj, zazdroszczę Ci tego ziołowego ogródka. U mnie jeszcze nic nie ma :(
OdpowiedzUsuńA u mnie jeszcze wzbogaci się o inne ziółka.
UsuńPiękny ziołowy ogródeczek, i te blaszki po prostu cudo. Fajna babcia z ciebie :) wnuki to szczęściarze. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTo był cudowny czas, czasami trochę męczący, bo intensywny.
UsuńTwoje Wnuki mają wielkie szczęście. Taką super Babcię mieć...
OdpowiedzUsuńBasiu, to ja mam cudowne wnuki - całą czwórkę.
UsuńI tak trzymać!!!
UsuńWspaniale spędzony czas a efekty prześliczne :)
OdpowiedzUsuńTo naprawdę najpiękniejszy czas.
UsuńZ miłą chęcią bym skorzystała tak jak Twoje wnuki z takiego kursu robienia transferów :D
OdpowiedzUsuńPrace oczywiście świetne, a ziółka pierwsza klasa. Moje coś słabo rosną jak do tej pory.
Reniu, to naprawdę jest proste.A ziółka mam ubiegłoroczne, tegoroczne jeszcze mizerne.
UsuńKiedy można się do Ciebie umówić na kurs transferu;)
OdpowiedzUsuńWpadaj, Gosiu!
OdpowiedzUsuńJesteś super babcia, a ogródek piękny w pięknych ubrankach. Pozdrawiam Zosia.
OdpowiedzUsuńNo po takim przedstawieniu u mnie tez będzie zielnik :) Pozdrawiam serdecznie i dziekuje <3
OdpowiedzUsuńNie ma to jak kreatywna Babcia:) Wnuki spisały się na medal, dzięki właśnie Babci. Trzeba korzystać, póki chcą takich rzeczy się uczyć.
OdpowiedzUsuńJa też tak robiłam, teraz moje wnuki prawie dorosłe i co innego im w głowie:(
Piękny ziołowy ogródek!! i donice jakie śliczne! Kurcze a moje ziółka jeszcze w sklepie... Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńDanusiu, majówkę z wnukami spędziłaś wspaniale. To cudowne chwile, gdy można wspólnie zająć czas ulubionymi zajęciami. To czego nauczą się teraz od Ciebie, zostanie im na zawsze i będą o tym pamiętać. Nawet jak już wyrosną (tak jak wnuki Ani ;), to w odpowiednim czasie przypomną sobie i przejma pałeczkę :)
OdpowiedzUsuńPozostała cisza w domku? Ale za to jak pięknie, ziołowo przystrojona :)
Buziaki :)
Również pomyślałam, że Twoje wnuki mają szczęście posiadać taką właśnie nie inną babcię. Ty natomiast masz teraz wspaniałą pamiątkę w postaci cudnie "ubranych" ziółek. Aż oko się cieszy patrząc na taki ogródek ziołowy
OdpowiedzUsuńFajna babcia i fantastyczne wnuki,które wnoszą radość do Twojego domu Danusiu,uzupełnicie się doskonale:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Fajny ten ogródek ziołowy, a wnuków pewnie Ci teraz brakuje :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Elegancki ten ogródek ziołowy w doniczkach :)
OdpowiedzUsuńAż wstyd, że u mnie taki bałagan w ziołach, a mogłoby być tak pięknie jak u Ciebie...
OdpowiedzUsuńpięknie się działo dzieci miały zapewne frajdę :)
OdpowiedzUsuńJak dobrze okazuje się mieć pojętne wnuki,bo my babcie jesteśmy długo aktywne. Tobie udaje się wszystko. Transfery, blaszkomania, donice i ziółka i wiele innych. Pozdrawiam i pięknego tygodnia
OdpowiedzUsuńFajnie mieca taka tworcza babcie:) Sliczny ten ziolowy ogrodeczek:)
OdpowiedzUsuńCudne te donice ....To właśnie moja bajka....Nowe życie starych rzeczy....Gorąco pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuń